wtorek, 27 listopada 2012

Unibax - Azoty 45:45 - nic dwa razy się nie zdarza

No cóż, walkower odwołany, mecz trzeba było odjechać. Pierwszy mecz z Tarnowem u siebie przegraliśmy, teraz udało się uratować remis, choć jeszcze po 10. biegu była realna szansa na finał. Ale potem nokaut tarnowian sprawił, że ledwo co udało się zremisować. Słaby dzień miał Mirosław Kowalik, który sześć razy wystawił Kamila Pulczyńskiego, który uzbierał 1 (!) punkt.

Ryan Sullivan po cywilnemu i Jacek Krzyżaniak.

















Ekipa TVP w dobrych nastrojach - Filip Czyszanowski i Sebastian Parfjanowicz.

















Dawno niewidziany sędzia Andrzej Terlecki, który jednak meczu nie sędziował (może pełnił jakąś inną funkcję, a może był gościem?).

















Tym razem tarnowskich kibiców było znacznie mniej niż za pierwszym razem.













Na pierwszym łuku można było zobaczyć barwy klubowe toruńskiej drużyny.













Zawodnicy biorący udział w meczu.










W sektorze Unii pojawiła się nawet flaga.













Leon Madsen przed startem do biegu 3.















Toruń na prowadzeniu w biegu 5.













Znów Madsen, tym razem po upadku w biegu 6., gdy zaatakował go nieprzepisowo Kamil Pulczyński.










Paweł Przedpełski mija Janusza Kołodzieja. Myślałem wówczas, że Janusz go przepuścił, by wstawić w następnym biegu taktyczną, ale chyba tak nie było.

















Emil Pulczyński i Darcy Ward przed Gregiem Hancockiem i Maciejem Janowskim.












Doping z obu stron był świetny. To spotkanie zgromadziło najwięcej kibiców w tym sezonie na Motoarenie.































W drugiej części meczu zaczęli rządzić tarnowianie.


























W 14. biegu Madsen z Janowskim postawili kropkę nad "i".













Zawodnicy Unii dziękują kibicom. Zdjęcie nie najlepsze, bo przy takim świetle mój aparat nadaje się do niczego. Jak ktoś zasponsoruje lepszy, będę wrzucał lepsze zdjęcia :)

















Spotkanie z Ryanem Sullivanem i Adrianem Miedzińskim w obskurnej płachcie pt. namiot "Krzyżacka twierdza". Lepiej nie róbcie spotkań w takich warunkach...











Ten napis przy ul. Łukasiewicza mijają wszyscy udający się na stadion.

czwartek, 22 listopada 2012

Sting w Atlas Arenie w Łodzi, 21.11.2012

Koncert był, krótko mówiąc, w dechę, zresztą chyba nie mógł być inny, bo kto jak kto, ale Sting przyzwyczaił nas do bardzo dobrej jakości występów. Cóż, siedziałem bardzo, bardzo daleko od sceny, także dokładny wygląd artysty zobaczyłem dopiero w domu na zdjęciach w sieci. Atlas Arena wygląda jak obiekt z lat 70. XX wieku. Brzydki i tyle.
Tracklista:
1. If I Ever Lose My Faith In You
2. Every Little Thing She Does Is Magic
3. Englishman in New York
4. Seven Days
5. Demolition Man
6. I Hung My Head
7. The End of the Game
8. Fields Of Gold
9. Driven to Tears
10. Heavy Cloud No Rain
11. Message in a Bottle
12. Shape of My Heart
13. The Hounds of Winter
14. Wrapped Around Your Finger
15. De Do Do Do, De Da Da Da
16. "Jam session"
17. Roxanne
Bis 1:
18. Desert Rose
19. King of Pain
20. Every Breath You Take
Bis 2:
21. Next to You
Bis 3:
22. Fragile

Dobór utworów znałem już z poprzednich koncertów trasy, więc zaskoczenia nie było. Moim zdaniem wywaliłbym "I Hung My Head", "The Hounds of Winter" i "Heavy Cloud No Rain" i dał "Mad About You", "Moon Over Bourbon Street" i "All This Time".
Dobre momenty wykonań: sola gitarowe w nieco topornym "Demolition Man" oraz wokaliza Jo Lawry w "Desert Rose" - coś w stylu Clare Torry z "The Great Gig in the Sky". Słabych momentów nie odnotowałem, dźwięk bardzo przejrzysty i selektywny, forma zespołu (zwłaszcza skrzypka i mandolinisty, który chyba nieczęsto gościł wcześniej u Stinga) znakomita, przyjęcie fanów też.
Czekamy na nową płytę, bo ile razy można grać "Roxanne"...

czwartek, 15 listopada 2012

Mecz, którego nie było

W swojej karierze byłem wcześniej na dwóch walkowerach. Znaczy się słowo byłem może być przesadzone, bo pierwszy raz, gdy klub z Wrocławia olał mecz, drużyna z Torunia była na torze obecna. W zeszłym roku mecz został wcześniej odwołany. Tym razem mieliśmy mecz odwołany, a potem odwołany został... walkower. Cóż, wpadłem na stadion w ostatniej chwili, a za dokładnie 7-8 minut było już po wszystkim. A ponieważ miałem aparat, Zorkę 5, zrobiłem kilka zdjęć.













































































































Miałem trochę czasu w związku z odwołaniem meczu, więc zrobiłem parę fotek budynkom UMK.

























Ta noc do innych jest niepodobna...

Moon Over Bourbon Street? Nie, Moon Over Vistula River.



















A to jeż

Taki las wielki las, wielki że aż strach
Z rudych drzew ściany ma, z rudych liści dach
W lesie szmer, w lesie szum, coś tam stuka wciąż
Może to dziki smok, może wielki wąż!

Skacze coś jak piłka, całe w burych szpilkach
Toczy się jak kulka całe w liści piórkach
Skacze coś jak piłka, całe w burych szpilkach
Idzie poprzez jesień, wrzosy w kolcach niesie

Biegną więc, biegnę więc, biegnę ile tchu
Może tam schowam się, może lepiej tu
Wkoło szmer, wkoło szum, coś tam stuka wciąż
Coś jest tuż obok mnie, czy to smok czy wąż?

A to jeż jak piłka, cały w burych szpilkach
Toczy się jak kulka, cały w liści piórkach
A to jeż jak piłka, cały w burych szpilkach
Idzie poprzez jesień, wrzosy w kolcach niesie















poniedziałek, 12 listopada 2012

Unibax - Stal Gorzów 50:40

Mecz, który zadecydował o tym, że klub z Torunia wszedł do play-off. Miał nieco dziwny przebieg, ale najważniejsze i tak było przed - czyli porażka Unii Leszno z Włókniarzem.

Wszyscy z napięciem obserwują mecz w Częstochowie na telebimie.

















Gorzowska część parkingu i podejrzliwe spojrzenie Tomasza Gaszyńskiego.

















Dobrze jest! "Lwy górą".










Krzysztof Orzeł rozmawia z Wojciechem Stępniewskim.

















Sektor gorzowski.









Adrian Cyfer.

















Zawodnicy jadą na prezentację.











Krzysztof Kasprzak stał się zawodnikiem jednego rodzaju toru - toru przyczepnego. Na torze mniej przyczepnym w Toruniu w 5 startach pokonał: Jensena, Ząbika, Cyfera. No comments.















A to bieg 2., po którym Toruń prowadził już 10:2. Jensen ostatni, ale w kolejnych biegach dostosował przełożenie i punktował wysoko.













To nie był dobry mecz  Nielsa Kristiana Iversena. Tylko 4 punkty.












Kluczowy dla przebiegu meczu był bieg 6., w którym upadli Kamil Pulczyński i Matej Zagar. Ten drugi był w świetnej formie, wygrał nawet powtórkę, po czym... wycofał się z meczu. Cóż, nie byłem w jego skórze, ale wyglądało to nieco dziwnie.





























































Tomasz Gollob pracuje nad sprzętem.












Prace się powiodły, bo bieg 7. wygrał bez kłopotu.













Ciemność widzę, ciemność. Niespodziewana awaria oświetlenia przerwała zawody na kilkanaście minut.













Ostrej jazdy nie brakowało. Tutaj Miedziński i Ward walczą z Iversenem.













Start do biegu 10. Tak jak Gollob startuje, nie jest w stanie tego robić nikt.













W długiej przerwie odbyło się wręczenie nagród w konkursie "Nowości" - "Dziewczyna Lata 2012".













Krzysztof Kasprzak był tłem dla torunian.













Michael Jepsen Jensen był bardzo szybki.













Bieg 14. i gorzowianie byli bezradni już po pierwszym łuku pierwszego okrążenia.













Za skuteczną jazdę należą się brawa.













Mimo rozstrzygniętego wyniku w 15. biegu nikt się nie oszczędzał.












Efektem tego była sytuacja, gdy  Miedziński na drugim łuku zamknął Golloba, ten zamknął gaz, no i pojechał w bandę razem z Jensenem. Kraksa wyglądała strasznie.