poniedziałek, 28 grudnia 2020

Neumarkter Lammsbräu Radler Alkoholfrei - bezalkoholowe cz. 68

Po niezbyt zachęcającym piwie bezglutenowym zabrałem się za drugą propozycję od browaru Neumarkter Lammsbräu, tym razem w stylu radler.












O buteleczce i etykiecie nie ma co się zbytnio rozwodzić, bo są niemal identyczne, jak w poprzednim przypadku, może poza wizerunkiem cytryny, mającym zapewne symbolizować "radlerowość".




















Powtórzenie tego samego mamy na etykiecie na szyjce u góry butelki.











Wydaje się, że nie ma to większego sensu i jest mocno przegadane, ale cóż - nie każdy ma tyle pieniędzy na grafików, co Coca-Cola.












Z drugiej strony mamy certyfikaty ekologiczne, tym razem jest ich trochę mniej.












Z tyłu mamy etykietę niemiecką, a z boku nalepkę z treściami w języku polskim.












Cukrów jest 5,3 g, kalorii całkiem mało, a skład bardzo typowy dla radlerów o proporcjach piwa i lemoniady 1:1.

Piwo bezalkoholowe Radler Bio. Składniki: piwo bezalkoholowe 50% (naturalna woda mineralna, słód jęczmienny*, chmiel*, kwas węglowy z naturalnej fermentacji), lemoniada 50% (naturalna woda mineralna, cukier*, sok cytrynowy z koncentratu*, kwas węglowy, ekstrakt cytrynowy* (*składniki ekologiczne). 

Co ciekawe, kapsel jest inny i dużo ładniejszy niż w bezglutenowej wersji. Tutaj podkreśla wieloletnią tradycję browaru.











 












Na pierwszy rzut oka widać, że fajerwerków w smaku nie należy się spodziewać, a jak będzie naprawdę?

Piana słaba, lacing słaby, mocno nagazowane. Kolor cytrynowy (musicie uwierzyć na słowo, wieczorem aparat trochę przekłamuje). Zapach cytrusów, ale raczej nieprzyjemny. W smaku fanta cytrynowa z lekkim aromatem chmielu. Z takich bardziej znanych piw to może nieco przypomina Lech Free Limonka z miętą, tyle że bez mięty i mniej ciekawe. Cienko-cienko, jakby powiedział fan pewnego modelu fiata.

Ocena ogólna: 3/10
Cena: 8 zł/Basilur Tea - sklep internetowy

niedziela, 27 grudnia 2020

Neumarkter Lammsbräu Glutenfrei Alkoholfrei - bezalkoholowe cz. 67

Za produktami bezglutenowymi szczerze mówiąc nie przepadam. Kilka razy próbowałem i smak był daleki od akceptowalnego. Jak będzie w tym przypadku?












Piwo to dostępne jest w bardziej specjalistycznych sklepach, czy to z żywnością ekologiczną, czy to z herbatą. Butelka zielona o dość nietypowym kształcie na pewno wyróżnia się. Dodatkowo wytłoczona na niej jest nazwa browaru.












Browar Neumarkter Lammsbräu pochodzi z Neumarkt koło Norymbergii w Bawarii. Warzy piwo od 1628 roku, obecnie przerzucił się wyłącznie na ekologiczne.












Dla zainteresowanych w górnej części etykiety znajduje się wykaz odpowiednich certyfikatów. Z tyłu zaś mamy skład w języku niemieckim.












Czytelność i mnogość opisów jak najbardziej na plus. Z boku zaś mamy nieco krzywo przyklejoną naklejkę z opisem po polsku. Wartość kaloryczna niewielka, zawartość cukrów 3,2 g.











 

Piwo bezglutenowe bezalkoholowe bio. Alk poniżej 0,5%. Składniki: naturalna woda mineralna, słód jęczmienny* (bezglutenowy), chmiel*, kwas węglowy z naturalnej fermentacji (*składniki ekologiczne). Pochodzenie składników: Rolnictwo Niemcy.


Po składzie widać, że skład jest prosty jak drut. Kapselek taki sobie. 












Nalewamy. 












Piana słaba, lacing też, zwykle nalewam szybko, także wydaje się, że jest nieco inaczej. Kolor jasnosłomkowy. Zapach po otwarciu butelki okropny - coś jak gacie teściowej, a w zasadzie typowy skunks. Dość mocno nagazowane. W smaku sama brzeczka i lekka goryczka. Proponowałbym omijać, gdyż nic tutaj nie znajdziecie.

Ocena ogólna: 2,5/10
Cena: 9 zł/sklep internetowy Basilur Tea

sobota, 26 grudnia 2020

Browar Na Jurze Motocyklowe Bezalkoholowe - bezalkoholowe cz. 66

Piwo Motocyklowe - przyznacie, że dość kontrowersyjna nazwa, jak na kraj, w którym codziennie mnóstwo osób jeździ po drogach po pijanemu. 












Butelka ciemna, etykieta wzorowana wyraźnie na czasach PRL-u, może się podobać lub nie. Mnie raczej do gustu nie przypadła, aczkolwiek samo wykonanie oceniam dość pozytywnie.





















Informacje o składnikach znajdują się z tyłu po jednej stronie. Doceniam szczegółowość opisu - zawartość cukrów to 3 g, kaloryczność bardzo mała - brawo.









Trzeba przyznać, że jest na bogato. Z drugiej strony etykiety dowiemy się m.in., że zawartość alkoholu jest poniżej 0,5%.












Kapsel niestety straszy.












Nalewamy.












Piana bardzo duża, lacing słaby. Kolor brązowy, dość ciemny. Zapach jakby szamponu, lekko cytrusowy. Goryczka dość spora. Dość mocno nachmielone, co już było widać w opisie. Ciężkie w odbiorze. Dla przeciętnego Kowalskiego mogło by być trudno rozpoznać, że jest to piwo bezalkoholowe, co może być wadą i zaletą. Ogólnie - dla miłośników konkretnych wrażeń, raczej nie do orzeźwiania się w lato.

Ocena ogólna: 7/10
Cena: 7,99 zł/Centrum Edukacji Browarniczej Piotrków

czwartek, 24 grudnia 2020

Jan Olbracht Rzemieślniczy Zero Stresu Bezalkoholowa APA - bezalkoholowe cz. 65

 












Browar Jan Olbracht Rzemieślniczy pochodzi z Piotrkowa Trybunalskiego.












Etykietę z rysunkiem Andrzeja Mleczki ocenić można wyłącznie pozytywnie. Robiona z pasją.












Ekstraktu deklarowanego jest 6 procent, więc nie za dużo.












Z górnej części tylnej etykiety dowiadujemy się, że chmiele są amerykańskie. Nazw niestety nie podano.

Alk. poniżej 0,5% obj. Składniki: woda, słód jęczmienny, płatki owsiane, granulaty chmielowe, drożdże piwowarskie.

Goryczkę producent deklaruje na poziomie 2/5 i bardzo fajne jest to, że cukrów tylko 2,07 g.


 











Kapselek z logo z postacią króla - nie mam uwag.












Piana średnia, znika szybko, lacing słaby. Zapach dość intensywnie cytrusowy, typowy dla APA. Kolor bursztynowy (nieco jaśniejszy niż wyszedł na zdjęciu). Piwo zawiera osad i to dość spory. W smaku łagodniejsze niż by się mogło wydawać jak na ten typ napojów. Klimat żywiczny dominuje, goryczka szczątkowa, wysycenie średnie. Czuć chmiel, herbaty, które zazwyczaj dominują w American Pale Ale - niekoniecznie. W sumie - bez jakichś wad, solidna robota, ale też kapcie z nóg nie spadają z wrażenia. 

Ocena ogólna: 6/10
Cena: 6,50 zł/Centrum Edukacji Browarniczej Piotrków 


niedziela, 20 grudnia 2020

Karlsquell Słodowy - bezalkoholowe cz. 64

Przy tym produkcie można się jeszcze zastanawiać, czy faktycznie jest to piwo, ale można uznać, że jest - słodowe. 












Jeśli chodzi o nasz test, to chyba mamy pierwszy napój w plastiku, o ile mnie pamięć nie myli. Etykieta i ogólny wygląd tej buteleczki wskazują dość dobitnie, że nie mamy raczej do czynienia z produktem premium.












Kolorystyka przynajmniej pasuje do zawartości. Z przedniej etykiety dowiemy się też, ile kalorii na nas czeka w środku.












Warto dodać, że jest to produkt browaru Frankfurter Brauhaus GmbH z Frankfurtu nad Odrą. Zawartość cukrów - 8,75 g - jedna z rekordowych w teście - nie pozostawia wątpliwości, że będzie bardzo słodko. Oj tak. A jaki jest skład? 

Napój słodowy, bezalkoholowy. Skład: woda, słód jęczmienny, syrop glukozowo-fruktozowy, dwutlenek węgla, barwnik E150c, ekstrakt chmielowy.


Jak widać, sam producent nie używa tu słowa piwo. Choć ekstrakt chmielowy jest na końcu.












Zapachu brak. Piana minimalna, szybko znika. Nad smakiem nie ma co się rozwodzić. Jakbyśmy pili podpiwek czy kwas chlebowy. Słodycz, słodycz i jeszcze raz słodycz. Nagazowanie dość spore. Miłośnicy Karmi będą zadowoleni, ale dla mnie jednak trochę za słodkie. Nadaje się do picia jedynie bardzo schłodzone.

Ocena ogólna: 5/10
Cena: 2,99 zł/Centrum Edukacji Browarniczej Piotrków

czwartek, 17 grudnia 2020

Klasyk Beskidu - bezalkoholowe cz. 63

 Browar Zarzecze już znamy, więc czas na kolejną jego propozycję: piwo Klasyk Beskidu.












Butelka tradycyjnie ciemna, etykieta w stylu oldschoolowym, a do tego jeszcze o nieregularnym kształcie. Podoba mi się.












Żeby sfotografować informacje na tylnej etykiecie, trzeba to zrobić dwa razy. Tutaj informacje bardziej marketingowe.












A tutaj skład. Niestety, o zawartości składników odżywczych nie dowiemy się.











 

Piwo jasne, pasteryzowane, niefiltrowane. Składniki: woda, słody jęczmienne, słód żytni, płatki owsiane, pszenica, chmiele, drożdże. Alkohol poniżej 0,5%.

Płatki owsiane głównie w IPA czy w APA występują, ciekawe, jak wpłyną na smak tego napoju.












Na kapslu mamy logo browaru. Całkiem sympatyczne, choć trochę, jak to się mówi, przegadane.












Zapach słaby. Piana średnia, znika dość szybko, lacing słaby. Kolor bursztynowy, mętne. W smaku wyróżniające się od innych tego typu piw. Prezentuje po prostu zdecydowany klimat piwny. Goryczka wyczuwalna, ale nie za duża (na etykiecie określono na 1/6). W dłuższym odbiorze męczące, stąd taka ocena.

Ocena ogólna: 5,5/10
Cena: 6,90 zł/Centrum Edukacji Browarniczej Piotrków

niedziela, 13 grudnia 2020

Birbant HERO% - bezalkoholowe cz. 62

Miałem trochę trudności, by określić, jak tak naprawdę nazywa się to piwo, ale chyba właśnie tak. Przyznam, że trudne to do określenia - zarówno jeśli chodzi o zrozumiałość, jak i logikę. Piesek wprawdzie ma na czole napisane ZERO, ale chyba do nazwy to nie wchodzi.

Projekt etykiety niemniej jednak jak najbardziej na plus - typowy klimat nowoczesnego beer geeka.












Mamy tutaj kolejne IPA, także ponieważ dosyć sporo piw w tym stylu (tak jak i APA) będę po kolei testować, więc i ocena będzie bardziej obiektywna, bo wrażenia z degustacji bardziej świeże.












Po przekręceniu puszki naszym oczom ukazują się następujące informacje. Niestety, tutaj również zabrakło informacji o składnikach odżywczych. Goryczkę producent ocenił na 2/6, no i zachęca do picia bezpośrednio z puszki. A skład prezentuje się następująco:

Składniki: woda, słód pilzneński, słód pszeniczny, słód żytni, płatki owsiane, płatki pszenne; chmiele: Citra, Cascade; drożdże: LA-01.

 Dość typowy zestaw składników, jak na rzemieślnicze IPA.












Przy okazji można rzucić okiem na mapę i sprawdzić, gdzie mieści się Browar Zarzecze. Otóż bardzo blisko Jeziora Żywieckiego i miasta Żywiec, które słynie z produkcji złotego napoju od lat.

No to nalewamy.












Piana średnia, szybko opada, lacing niezbyt ciekawy, kolor słomkowy mętny. ZAapach intensywnie cytrusowy - grejfrut/pomarańcza. W smaku goryczka jest najbardziej wyczuwalna, poza tym też gorzki grejpfrut najbardziej. Nie każdego przekona ten smak, mnie przekonał.

Ocena ogólna: 7,5/10
Cena: 8,49/ZygZak Toruń

wtorek, 8 grudnia 2020

Funky Fluid Point Five Non Alcoholic Hazy IPA - bezalkoholowe cz. 61

Nazwa piwa długa, ale od razu czułem, że ten zawodnik to poważny rywal piw z czołówki. 












Puszka na pewno pod względem graficznym spełnia wszystkie wymagania beer geeków. Jakieś malarstwo abstrakcyjne, ale najważniejsze, że pod względem treści i czytelności opisów jest dobrze. Już z przedniej części etykiety dowiadujemy się, hoprate, czyli ilość chmielu na gram piwa to 16,5, a stopień Blg - 8, czyli jak na bezalkoholowe nie tak mało. Przy okazji warto dodać, że Funky Fluid to browar rzemieślniczy z Warszawy.













Jeśli chodzi o tylną stronę, to łatwo zauważyć, że mimo tła dość mało jednolitego da się bez problemu wszystko odczytać, jest mnóstwo informacji i to w dwóch językach, zabrakło tylko o składnikach odżywczych. Goryczkę producent określa jako 3/5, więc jest spoko!

Piwo: jasne, niefiltrowane, pasteryzowane. Alk. poniżej 0,5%. Składniki: woda, słód jęczmienny, słód pszeniczny, płatki owsiane, płatki pszenne, chmiel: Galaxy, Azacca, Citra, drożdże.

Z chmielami Citra i Galaxy już chyba miałem do czynienia. Czy ilość gatunków chmielu przejdzie w jakość? On verra, jak mawiają Francuzi.












Nie czekajmy zatem, lejmy to do szklanki.












Kolor słomkowy cytrynowy, mętny. Zapach gorzkich cytrusów. Piana symboliczna, szybko znika. Nasycenie bardzo duże, w smaku czuć chmiel, mocną goryczkę, aż pali na języku. Dla niektórych ta wytrawność może być zbyt intensywna, tak samo z wysyceniem. Dla mnie bomba! Wszystko jest na swoim miejscu, styl piwa zachowany. Minusem jedynym może być dość wysoka cena.

Ocena ogólna: 9,5/10
Cena: 10,49 zł/ZygZak Toruń

piątek, 4 grudnia 2020

Bavaria IPA 0,0% - bezalkoholowe cz. 60

Dobijamy już do kolejnej dziesiątki, a dziś bohaterem wpisu kolejna propozycja od holenderskiej Bavarii. Kiedyś ten producent był znany raczej ze smakowych propozycji, a tutaj mamy piwo w stylu IPA. Jak smakuje? O tym za chwilę.












Butelka wygląda podobnie jak wszystkie inne, w roli elementu wyróżniającego mamy szyszki chmielu ukryte na górnej części etykiety.












Wygląda to solidnie, choć z drugiej strony grafika strasznie poważna.












Kapselek z logo browaru, niestety nieodkręcany. Chyba kapsle twist-off odeszły na dobre z piw bezalkoholowych. Szkoda trochę. Nie zawsze ma się przy sobie otwieracz.











 

Piwo bezalkoholowe. Składniki: naturalna woda mineralna, słód jęczmienny, chmiel, wyciąg chmielowy.


Oprócz błękitnego nieba... a właściwie tych trzech składników - do zrobienia piwa - nic więcej nie potrzeba.












Piana średnia, znika szybko, zostawia fajny lacing. W szklance weizenowskiej dobrze widać proces opadania piany. Zapach intensywny, bardzo nieprzyjemny, trochę jakby zepsutego, utlenionego piwa. Wyraźnie coś tutaj poszło nie tak w warzeniu czy przechowywaniu. Kolor nieco ciemniejszy niż w lagerach, ale niewiele. Goryczka dość spora jak na piwo 0 proc., wysycenie też dość znaczne. W smaku dominuje gorzkość, ale ciężko pić z uwagi na zły i ostry zapach, którego jednak nie mogę zidentyfikować dokładnie. Gdyby nie ta wada to byłoby spoko.

Ocena ogólna: 3/10
Cena: 5,30 zł/Centrum Edukacji Browarniczej Piotrków