piątek, 21 sierpnia 2020

Karmi Żurawina - bezalkoholowe cz. 31

Dziś wrzucam coś, co już na rynku jest obecne od dobrych paru lat.



















Etykieta? Hmmm. Czarno to widzę. Pomijając już wątpliwą trwałość kleju, projekt nie wygląda zbytnio na markę premium, a czarna etykieta słabo kontrastuje z ciemną zawartością butelki.




















Po zbliżeniu widzimy wyraźnie hasło reklamowe marki "Nie za słodkie, nie za gorzkie". Jak jest w rzeczywistości? Okaże się.

Kapsel nie jest odkręcany i również zawiera wyżej wymienione hasło.



















W tym liternictwie logo jest jedna ciekawa rzecz - że litera K jest niby wielka, ale tak zmniejszona, że ma wysokość liter małych.




















Tylna etykieta już prezentuje się o niebo lepiej. Przede wszystkim wszystkie informacje zamieszczone są w jednym miejscu i do tego zapisane czcionkami dobrze czytelnymi. Brawo.
Patrzymy na skład:
Piwo ciemne o smaku żurawina, bezalkoholowe, pasteryzowane, alk. do 0.5% obj. SKŁADNIKI: woda, słód jęczmienny, cukier, koncentrat barwiący z czarnej marchwi, sok z czarnego bzu z koncentratu, regulator kwasowości (kwas cytrynowy), sok z żurawiny z koncentratu (0,1%), aromat, chmiel. 
Liczba cukrów w składnikach odżywczych jest na tyle gigantyczna, by od razi się można było zorientować, że hasło "łączące lekką goryczkę z delikatną nutą słodyczy" może być nie do końca prawdziwe.

Zrobienie zdjęcia czemuś tak ciemnemu to jak dla mnie spore wyzwanie.



















Napój się mocno pieni, piana jest dosyć trwała i pozostała bardzo ładny lacing na ściankach szklanki, kolor czarny z różowym odcieniem, który widać dobrze na pianie. Po otwarciu butelki unosi się dość silny zapach owocowy, bardzo słodki. Przyznam, że nie skojarzyłbym go z żurawiną. Smak jest typowo słodowy, może trochę przypominający kwas chlebowy, ale dużo, dużo słodszy, dla wielu będzie to Karmi zdecydowanie za słodkie. Żurawinę gdzieś da się wyczuć, ale nuty zbożowo-słodowe zdecydowanie dominują. Kwaśności i goryczki zupełnie brak. Jeśli ktoś jest fanem takiego stylu piwa, to nie będzie zawiedziony. Ale osoby dbające o linię i preferujące bardziej wytrawne klimaty nie mają tutaj czego szukać.

Ocena: 6/10
Cena: 2,29 zł/Kaufland

środa, 19 sierpnia 2020

Kormoran Bezalkoholowy Radler Ciemny Cytrynowy - bezalkoholowe cz. 30

Dziś kolejna propozycja Browaru Kormoran - tym razem w nazwie mamy cytrynę.



















Skoro radler ciemny, to i butelka ciemna.




















Tłoczenia nie pozwalają zapomnieć, kto jest producentem.




















Etykieta w kolorze złotożółto-czarnym, dość kontrastowa.

Kapsel z tego wszystkiego robi najsłabsze wrażenie. Nie jest odkręcany. Ale jego trwałość pozostawia trochę do życzenia. Jest tak porysowany, jakby butelką rzucał po całej kuchni :)





















Tylna etykieta jest bardzo szeroka, także, żeby wszystkie informacje przeczytać, trzeba ją trochę pokręcić.
Bezalkoholowy napój piwny. Pasteryzowany, niefiltrowany. Składniki: woda, słody jęczmienne (ciemne i jasny), płatki pełnoziarniste owsiane, płatki pełnoziarniste żytnie, słód pszeniczny, zagęszczony sok cytrynowy (0,4%), mieszanka ziół (Trojanka Litewska), chmiel, drożdże.

Skład typowy dla ciemnych piw słodowych, z wyjątkiem tych ziół, które przynajmniej w testowanych przeze mnie napojach spotykam po raz pierwszy.




















Cukrów prawie 6 g, choć w składzie cukru nie ma... No i tutaj warto zauważyć, że to jest jedno z piw do 0,5% zawartości alkoholu.

Po nalaniu do szklanki....



















Można by zacytować słynne dzieło filmowe: "ciemność widzę, ciemność...". Przechodząc do meritum, po otwarciu butelki unosi się ziołowy, dość nieokreślony, ale przyjemny zapach. Piwo po nalaniu do szklanki nie wytwarza jakiejś wielkiej piany, nasycenie raczej słabe. W smaku - są zioła, jest duża słodowość, trochę aromatów kawowych, cytryna mimo obecności w nazwie produktu raczej niewyczuwalna. Ten smak jest dość charakterystyczny, jednym będzie bardzo odpowiadał, innych zupełnie odstręczał. Na pewno ta propozycja od Kormorana jest dużo mniej wytrawna niż 1 na 100 czy choćby radler pomarańczowy. Mnie zadowoliło w sposób dość dobry. Wypróbujcie go, jeśli lubicie ciemne piwa i lubicie próbować coś niezbyt oczywistego.

Ocena ogólna: 7,5/10
Cena: 4,99 zł/POLOMarket

wtorek, 18 sierpnia 2020

Łomża 0,0% - bezalkoholowe cz. 29

Kończymy już chyba z tą marką Van Pura, tutaj przekonamy się, czy podstawowy wariant bezalkoholowej Łomży ma cokolwiek do zaoferowania.



















Butelka w dobrze znanej zielonej kolorystyce, etykieta identyczna jak smakowych radlerów, tyle że zamiast owoców w środku mamy jelenia, który, dodajmy, znajduje się też w herbie miasta Łomży.



















Nie wiem, kto wpadł na pomysł srebrnych liter na białym tle, ale... czytelne to nie jest.

Kapsel nieodkręcany, identyczny jak w innych Łomżach zeroprocentowych.



















Na przykładzie tylnej etykiety sami widzicie, że chyba producentowi zupełnie nie zależało, by ktoś czytał te marketingowe opisy, bo dosłownie nic nie widać. W kategorii najgorszej tylnej etykiety Łomża zajmuje zdecydowanie czołowe miejsce.



















Piwo jasne bezalkoholowe. Pasteryzowane. Składniki: woda, słód jęczmienny, chmiel, ekstrakt chmielu.
Skład króciutki i prościutki. Zawartość cukrów na średnim poziomie. No to hop szklankę piwa!



















Piana - całkiem spora, trzeba uważać, bo przy nieodpowiednim nalewaniu szybko wyleci z kufla czy szklanki. Znika jednak równie szybko. Kolor typowy dla lagerów. Zapach raczej niespecjalnie mocny.
No a smak?
Miałem już kiedyś wątpliwą przyjemność picia tego piwa i niestety złe wrażenia się utrwaliły. Piwo smakuje po prostu okropnie. Jest kwaśne, a jednocześnie mocno wodniste, jakby puste w środku. Jedyne co poza kwaśnością można wyczuć to nuty metaliczne i ryżowe. Po 2 łykach człowiek ma dosyć. Gdy jeszcze szklanka, a w niej ten napój się troszkę ogrzeje, jest jeszcze gorzej i dopić tego nie sposób. Kończ waść Van Pur, wstydu oszczędź. Inne koncerny potrafią zrobić coś, po czym brzuch nie będzie bolał, a nawet jakiś względny smak goryczki można wyczuć, tutaj bardziej mnie to odstręcza niż nawet ta ogórkowa wersja, mimo że ogórków nie lubię. Cytując pewnego sędziego z filmu "Piłkarski poker": Łomża "nie i jeszcze długo, długo nie". Browary Regionalne Łomża - będę omijał szerokim łukiem.

Ocena ogólna: 1,5/10 (na razie ostatnie miejsce, oby już żadne piwo nie przebiło tego w negatywny sposób)
Cena: 2,69 zł/Lidl.

niedziela, 16 sierpnia 2020

Łomża Radler 0,0% Ogórek-Cytryna-Mięta - bezalkoholowe cz. 28

Na początku przyznam szczerze, że gdyby nie test, to raczej nie kupiłbym tego piwa, gdyż za ogórkiem nie przepadam. Butelka prezentuje typowe dla radlerów Łomży wzornictwo.



















Jak widać, jest jeszcze bardziej zielono, bo oprócz zielonej butelki mamy zielonego ogórka i zieloną miętę. Ale ja bardzo lubię zieleń.



















Cytryna znajduje się w nazwie napoju, ale na etykiecie znalazła się w sposób bardziej dyskretny, widocznie do koncepcji grafikowi nie pasowała.



















Kapselek ładny, identyczny jak w innych radlerach Łomży.




















O tylnych etykietach tej serii już też pisałem, tutaj też drobny maczek.

Mix piwa bezalkoholowego (40%) z napojem o smaku ogórkowo-cytrynowo-miętowym, pasteryzowany, gazowany. Alk 0,0% obj. Składniki: napój o smaku ogórkowo-cytrynowo-miętowym (60%) [woda, cukier, sok ogórkowy (1%) z zagęszczonego soku z ogórka, sok cytrynowy (0,5%) z zagęszczonego soku z cytryny, ekstrakt mięty (0,005%), dwutlenek węgla, regulator kwasowości - kwas cytrynowy, aromaty], piwo bezalkoholowe (40%) [woda, słód jęczmienny, jęczmień browarny, chmiel].
W składzie rzuca się w oko "potężny" objętościowo ekstrakt mięty, który to cyfrowo przypomina różnice w kwalifikacjach między bolidami Formuły 1. Tradycyjnie chmiel na szarym końcu. Cukrów 6 gramów, więc sporo.



















Zapach ogórkowy dość mocny, piana średnia, opada błyskawicznie. Kolor słomkowy, nieco tylko ciemniejszy od omawianego w poprzednim odcinku Argusa. W smaku? Byłoby niemal identycznie jak w tamtym Argusie, tylko ten ogórkowy aromat unosi się i nie pozwala się o sobie zapomnieć. Wątki cytrynowe i miętowe raczej gdzieś zginęły w środku. Nagazowanie spore. Ogólnie czuć sztuczność na każdym kroku. Są na rynku zdecydowanie lepsze oranżady, a ja za ogórkiem nie przepadam, więc ogólnie mówię temu piwu: PA, PA. Cena też nie jest zachęcająca. Złotówka więcej od Argusów, a jakość mizerniutka.

Ocena ogólna: 2/10
Cena: 2,99 zł/Lidl

Argus Radler 0,0% Cytryna + Mięta + Kwiat Czarnego Bzu - bezalkoholowe cz. 27

Czas lecieć z kolejnym piwem, bo do końca roku nie skończymy... Tym razem kolejna puszka firmowana przez markę Argus. Warto zauważyć, że design puszki się zmienił z białej na niebieską. Czy jest lepiej? No chyba nie.



















Wszystkie trzy składniki wymienione w "podtytule" piwa bardzo lubię, więc jest szansa, że będzie mi smakowało. Odwracamy i... tak jak w przypadku wiśniowego wygląda puszka bardzo podobnie. Tylko gigantyczny kod kreskowy zmienia nieco perspektywę.



















W takim razie spójrzmy na skład.








Bezalkoholowy napój piwny. Miks piwa bezalkoholowego z napojem o smaku cytrusowo-miętowym i kwiatu bzu. Składniki: woda, słód jęczmienny, jęczmień browarny, cukier, 3% sok cytrynowy z zagęszczonego soku cytrynowego, 1,5% sok winogronowy z zagęszczonego soku winogronowego, 0,5% sok z aceroli z zagęszczonego soku z aceroli, naturalny aromat miętowo-limonkowy z innymi naturalnymi aromatami, 0,01% ekstrakt kwiatu bzu, dwutlenek węgla, przeciwutleniacz: kwas askorbinowy, chmiel.
Dość spora ilość soku, jak na tak budżetowy napój robi dobre wrażenie, liczba cukrów jeszcze mieści się w granicach rozsądku. Chmiel na ostatnim miejscu, więc Žatecký to nie jest najwyraźniej. Nalewamy.




















Zacznę od tego, że mimo że puszka spoczywała spokojnie w lodówce, to piwo jest tak nagazowane, że po otwarciu puszki zachowało się jak szampan i część napoju opuściła aluminiowy pojemnik w sposób niekontrolowany. Także jak ktoś lubi bąbelki, to coś dla niego. Kolor bardzo jasny, jaśniejszy niż na tym zdjęciu. Piana jest całkiem spora, ale znika błyskawicznie. Zapach prawie niewyczuwalny jak dla mnie. A smak? Przy trzech procentach soku cytrynowego spodziewałem się, że ten akcent smakowy będzie dominujący, tymczasem... Zbalansowanie tego napoju jest tak duże, że trudno coś wyczuć poza aromatem bzu i mięty, choć ten drugi to zdecydowanie dopiero się po jakimś czasie się przebija, choć zostaje już na pierwszym miejscu. Nie jest za słodko, kwaskowości czy akcentów piwnych też brak, ale dla mnie tutaj na pierwszym miejscu w smaku jest woda... Aromat jednak wszystkiego nie zastąpi. Choć niska cena Argusów dla wielu może być argumentem. Źle się tego nie pije, o ile ktoś lubi, jak się mu co chwile odbija. 

Ocena ogólna: 4/10
Cena: 1,99 zł/Lidl

środa, 12 sierpnia 2020

Heineken 0.0. - bezalkoholowe cz. 26

Dziś na arenę zmagań wkracza popularny zawodnik. Skoro reklamuje to piwo Daniel Craig, to pewnie musi być dobre. Czy tak będzie faktycznie - zobaczymy.



















Butelka prezentuje się topowo. W ogóle bardzo lubię zielony kolor w tego typu napojach. Etykieta też prezentuje się bez zarzutu i to tego jako jedna z niewielu jest wykonana na przezroczystej naklejce, więc zieleń butelki jest jeszcze bardziej widoczna.



















Najbardziej przyciągającym wzrok i charakterystycznym elementem jest ta czerwona gwiazda, która starszym ludziom w Polsce mogłaby się kojarzyć niekoniecznie dobrze.
Zerknijmy na kapsel (nieodkręcany).



















Zestawienie niebieskiego i czerwonego zawsze może się podobać.
Odwracamy butelkę.



















Piwo jasne, bezalkoholowe, pasteryzowane, alk. 0,0% obj. Składniki: woda, słód jęczmienny, aromat naturalny, ekstrakt z chmielu.

Skład prosty jak drut, kaloryczność niska. No to nalewamy.



















Piana obfita, dobry lacing. Zapach typowo piwny, wyczuwalny tuż po otwarciu butelki. Kolor typowy dla lagerów - słomkowy. Co do smaku, to też jest typowy dla lagerów, jak na piwo bezalkoholowe bardzo wyczuwalna goryczka, lekka kwaskowość, duże zbalansowanie w smaku. Nagazowanie spore. Gdzieś daleko w tle lekki posmak, jak to niektórzy określają, mydlin. Nie da się ukryć, że jest to trochę rozwodnione, ale zbalansowany smak i dobry wygląd mnie osobiście rekompensują ten brak. Uwaga - smakuje dobrze przede wszystkim schłodzone.

Ocena ogólna: 7/10
Cena: 2,99 zł/Lidl

Argus Radler 0,0% Wiśnia - bezalkoholowe cz. 25

Dziś kolejna propozycja w puszce. Argus to marka dostępna w Lidlu, niestety nie za bardzo wiadomo, kto za nią stoi.



















Etykieta niestety nie nastraja optymistycznie. Powiedziałbym, że raczej odstręcza mnie dość mocno.
Po odwróceniu puszki widzimy w zasadzie to samo.



















Po przekręceniu gdzieś na dole jest logo Lidla, ale wybaczcie, nie będę prezentował, gdyż zdjęcia w sztucznym oświetleniu wychodzą mi z moim sprzętem średnio. Spójrzmy na skład tego napoju.\


Składniki: 60% napój o smaku wiśniowym (woda, cukier, sok cytrynowy z zagęszczonego soku cytrynowego, 0,1% sok wiśniowy z zagęszczonego soku wiśniowego, dwutlenek węgla, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, koncentrat soku z czarnej marchwi, aromat), 40% piwo bezalkoholowe (woda, słód jęczmienny, jęczmień, chmiel).

Cukrów sporo, ale nie tak dużo, jak choćby w Somersby. Skład dość typowy dla oranżad :)

Nalejmy to do szklanki.



















Kolor jest bardzo intensywny i mało naturalny, jakby ktoś rozpuścił farbkę w wodzie. Piana pojawia się całkiem spora, jednak szybko się dziurawi i opada. Jeśli chodzi o smak, to bezpośrednim rywalem tego piwa jest chyba Okocim Ciemny Radler 0,0% Wiśnia. Jednak tutaj w Argusie smak jest zupełnie inny, mniej głęboki, ale z jedną istotną różnicą. Jakby to opisać dokładnie? Czuć, że to napój wiśniowy, ale zapach jest bardzo słaby, aromat dość sztuczny, ale jest jedna rzecz, której się nie spodziewałem. Akcent piwny! Po kilku łykach wyraźnie czuje się, że to nie jest tylko oranżada, ale że gdzieś słód i chmiel też się w środku znajdują. To trochę ratuje to piwo, ale jednak z dwóch wiśniowych propozycji ocenianych przeze mnie Okocim wypadł dużo lepiej.

Ocena ogólna: 3,5/10
Cena: 1,99 zł/Lidl

czwartek, 6 sierpnia 2020

Łomża Radler Grejpfrut 0,0% - bezalkoholowe cz. 24

Cóż, nadal zostajemy wśród propozycji browaru Van Pur.



















To już druga Łomża w moim teście i nieostatnia. Butelki wszystkie mają w większości takie same, tylko różnica jest w kolorze - pszeniczne było ciemnobrązowe, reszta ma zielone. Są dosyć smukłe, więc ładnie się mieszczą w lodówce.



















Etykieta przednia na pewno lepsza niż puszki w serii Cortes. Od razu widać, co w środku i trzyma to styl "łomżański".

Kapselek nie jest odkręcany. Warto zwrócić uwagę na wykorzystanie w projektowaniu dosyć nietypowej czcionki z "ż", gdzie nie ma kropki nad literą, tylko kreseczka w środku.



















Obracamy butelkę i niestety nie jest już tak kolorowo. Podobnie jak w Cortesie, etykieta tylna zaprojektowana jest przede wszystkim dla osób o dobrym wzroku. Czcionka jest dosyć mała, a wszystko upchane, aczkolwiek i tak tutaj z uwagi na bardziej kontrastowe kolory dużo łatwiejsze do przeczytania.



















Piwo bezalkoholowe 40% z lemoniadą o smaku grejpfrutowym 60%, pasteryzowane, mętne. Alk. 0,0% obj. 
Składniki: woda, cukier, słód jęczmienny, jęczmień browarny, soki owocowe z zagęszczonych soków 4,5% (z grejpfruta (2%), pomarańczy, cytryny), regulator kwasowości (kwas cytrynowy, węglan magnezu), dwutlenek węgla, naturalny aromat, stabilizatory (pektyny , mączka chleba świętojańskiego), przeciwutleniacz - kwas askorbinowy, chmiel.
Cieszy obecność większej ilości soków, ale czy to wpływa na smak? Zaraz się okaże.



















Po odkapslowaniu butelki unosi się fajny zapach grejpfruta. Piana jest bardzo symboliczna, znika w kilka sekund. Nagazowanie jest bardzo mocne. Kolor cytrynowej lemoniady, mętny, ale ogólnie bardzo mi się podoba. Jak smakuje to? Bardzo podobnie do poprzedniego produktu ananasowego... Słodko, landrynkowo, oranżadowo. Bardzo mi to przypomina Schweppes Citrus Mix. Gdyby nalać to do dwóch szklanek, niejedna osoba by mogła pomylić. Grejpfrut jest dość gorzkim owocem, jednak tutaj ta wytrawność raczej jest niewyczuwalna. Jako laik nie rozumiem, jak to możliwe, że to ma w składzie słód jęczmienny, jęczmień i chmiel, a smakuje jak zwykła oranżada... Naprawdę chciałbym stawiać wyższe oceny w tym teście, ale na razie jest z tym ciężko.

Ocena ogólna: 3/10
Cena: 2.99 zł/Lidl

Cortes 0,0% Ananas - bezalkoholowe cz. 23

Tym razem coś znów w puszce, tym razem od Van Pura.



















To piwo jest dostępne m.in. w sieciach Lidl czy Kaufland, w tej drugiej dostępny w wielopakach. Puszka wykonana estetycznie, dominuje żółta kolorystyka ananasowa. Na drugiej stronie puszki ważne informacje znajdziemy w dwóch miejscach.












Cukrów jest mniej niż w Somersby, ale też nie za mało, rzekłbym.














Czytelność składu już oceniłbym bardzo negatywnie. Wiem, że niewielu pewnie konsumentów Cortesa będzie tu zaglądać, jednak bez lupy będzie trudno. Złote literki na żółtym tle - ja mam tu problemy. A skład jest taki:
Mix piwa bezalkoholowego (40%) z napojem o smaku ananasowym (60%), pasteryzowany, gazowany
Składniki: napój o smaku ananasowym 60% [woda, cukier, sok ananasowy (1%) z zagęszczonego soku ananasowego, dwutlenek węgla, regulator kwasowości - kwas cytrynowy, aromat], piwo bezalkoholowe 40% [woda, słód jęczmienny, jęczmień browarny, chmiel]

Tutaj zadanie matematyczne dla chętnych - jeśli w 60% piwa sok ananasowy stanowi 1%, to ile stanowi w całej objętości napoju?

Popatrzmy, jak to się prezentuje w szklance.



















Piana niewielka, szybko znika, ale pozostawia dość duży lacing. Po otwarciu puszki zapach słaby. Kolor napoju słomkowy (tutaj zdjęcie przy sztucznym świetle trochę przekłamuje). W każdym razie dużo jaśniejszy niż tradycyjnego piwa. A co ze smakiem?
Piwnych akcentów brak, goryczki brak, kwaskowości też. Czuć aromat ananasa, dość dużą słodkość, ale też dużą wodnistość. Mocno schłodzone pije się dobrze. Koneserzy aromatu radzieckich szampanów na pewno też znajdą tu coś dla siebie. Ogólnie jednak ta oranżada ma smak mało konkretny i ten aromat ananasowy bez jakiegoś dodatkowego wsparcia sam sytuacji nie uratuje.

Ocena: 3.5/10
Cena: 2,49/Lidl