Jako wielki fan ramenu, bywam co jakiś czas w japońskich restauracjach. I zdarzyło się, że przy przeglądaniu mój wzrok zatrzymał się na pozycji "piwo" i gdy znalazło się tam piwo bezalkoholowe, którego nie znałam, postanowiłem oczywiście je przetestować. Muszę zawsze uprzedzać obsługę, że zamierzam sfotografować też butelkę czy kapsel i nigdy nie jest to problemem :)
Tutaj butelka jest minimalistyczna, tak jak cała Japonia. Samo piwo pochodzi, tak jak poprzednie i wiele innych - z Holandii...
Nie znając japońskiego, nie wiem nawet, czy ten znaczek w środku to jedna litera, czy może kilka... Jak ktoś wie, co to znaczy, proszę mnie oświecić w komentarzach.
Ten sam znaczek powtórzony jest też na szyjce tej niewielkiej butelki.
A z boku - ciekawostka - adres strony internetowej producenta. Pierwszy raz się z czymś takim spotykam. Brawo za pomysłowość. Ze strony dowiedziałem się, że odmian piwa Iki jest 5, w tym 1 bezalkoholowe, czyli właśnie to oceniane teraz.
Tył butelki obfituje w informacje, które co prawda zapisane są drobniutką czcionką, jednak na ciemnym tle nie ma problemu z odczytaniem. Najważniejsza informacja jest taka, że zielona herbata zawarta w składzie nie tylko daje "ciało", ale i zapewnia wiele naturalnych antyoksydantów.
Tak prezentuje się kapsel.
Na stronie jednego z polskich dystrybutorów znalazłem takie informacje:
Iki Beer Zero - Bezalkoholowe piwo Japońskie o złotej, przejrzystej barwie. Piwo bezalkoholowe z dodatkiem świeżej, zielonej herbaty oraz imbiru idealnie nadaje się jako dodatek do pizzy czy owoców morza. Można również smakować je z dodatkami jak orzeszki czy ser.
Najlepiej pić schłodzone (3 - 8°C). [na butelce podana jest temperatura 6-9 °C - przyp. red.]
Czyli z ramenem chyba też powinno się spasować.
Informacje z tyłu są w sześciu językach, niestety w polskim nie. Brakuje też informacji o zawartości składników odżywczych. Znalazłem je na stronie dystrybutora - w 100 ml znajdziemy 43 kcal i 3,6 g węglowodanów (cukry 0 g).
Składniki: woda, słód jęczmienny, słód pszeniczny, zielona herbata, chmiel, imbir (naturalny aromat), kwas mlekowy.
Zobaczymy, jak to sprawdziło się w smaku.
Zapach lekko herbaciany, lekko winogronowy, słodki. Piana bardzo nikła. Kolor bursztynowy, nagazowanie raczej słabe. W smaku wyróżnia się zdecydowanie od piw dotychczas testowanych. Jest lekka goryczka, ale podstawę stanowi baza herbaciana oraz imbir, który przydaje nieco wytrawności, bo tak byłoby zbyt płaskie.
Ocena ogólna: 8/10
Cena: 16 zł/Ramenownia by Susharnia Łódź (cena z marca 2023, bo rachunek się tradycyjnie zgubił)
Piwo można kupić tu: KLIK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spam i umieszczanie linków zabronione. Takie komentarze nie będą akceptowane.