wtorek, 22 czerwca 2010

Grand Prix - część II

Crump na starcie był bardzo mocny, jednak na dystansie zarówno Jarek, jak i Tomek mijali go jak chcieli.

Meksykańska fala


Najlepszy bieg zawodów, gdy Tomek dopiero po dwóch kółkach minął Jarka. Trzeci był "Rysiek".



Pojedynek dwóch mistrzów świata.


Łosie chadzają nowymi ścieżkami, a kibice czytają "Nowości".

niedziela, 20 czerwca 2010

Grand Prix jak marzenie

Polska wygrała. Tak można podsumować tegoroczne Grand Prix Polski na Motoarenie. Nie tak dawno zdarzało się, że nawet podczas jednego z Grand Prix na polskiej ziemi, że nawet do półfinałów nie dojechał nikt z naszych. A tu taka wspaniała sytuacja. Nie będę za dużo gadać, po prostu wrzucam zdjęcia.

Parkingi tym razem były w innym miejscu niż zwykle.


Józef Dworakowski i Krzysztof Cegielski.


Efektowny wyjazd do prezentacji.


Hymn Polski zaśpiewał... Wiesław Raczkowski. Brawo!


Biało-czerwony stadion zdarza się nie tylko na U2.


Kenneth Bjerre zmierza do parkingu.


Król Motoareny i Wojciech Malak przykręcający sprzęgło przed pierwszym startem.


Fani z Wałbrzycha siedzący na drugim łuku musieli być zadowoleni.


Jak ktoś nie wie, że Toruń stara się o Europejską Stolicę Kultury 2016, to się dowiedział na Grand Prix.

środa, 16 czerwca 2010

Podróże już wkrótce

Żeby nie było, że daję sam żużel kilka zdjęć z wakacji.
Na początek dwie fotki z Chorwacji.


Przedsezonowe jazdy

Dziś kilka zdjęć z treningu, który miał być sparingiem ze Stalą Gorzów oraz kadry z przegranego i przerwanego meczu z Unią Leszno - 19:22

W akcji Adrian Miedziński.


Michael Jepsen Jensen


Unia Leszno z przodu, z tyłu Unibax. Skąd my to znamy?


Nasi przegrywają starty. Aparat w deszczowych warunkach nie sprawował się najlepiej.

wtorek, 8 czerwca 2010

Unibax - Włókniarz 60:30

Po klęsce z Gorzowem do Torunia przyjechał zespół spod Jasnej Góry, który dość szybko jednak wywiesił białą flagę, więc emocji za wiele nie było.

Kibice z pierwszego łuku występowali w roli głównej.


Nowa forma prezentacji to dobry pomysł. Na Grand Prix podobno ma być tak samo.
Na zdjęciu Tai Woffinden.


Ostatnich gryzą psy... Emil Pulczyński znowu robił za tło, nie dał rady nawet Borysowi Miturskiemu...


Piwo Tyskie w niczym nie pomogło Lewisowi Bridgerowi. Jeździł jak zwykle słabo.




Tym razem Wiesław bardzo dobrze współpracował z partnerem z pary.


"Ilość" widzów - wtórnych analfabetów jak widać nie brakuje!
A nie dziwię się, że tak mało widzów, bo goście są ciency jak rabarbar.


Kibice na pierwszym łuku naprawdę bawili się świetnie. Oby przykładów takiego dopingu było jak najwięcej.


Rune Holta (kask żółty) jako jedyny zawodnik gości trzymał gaz i to naprawdę z dobrym skutkiem.


W ostatnim biegu Adrian i Wiesław jechali ładnie parą, ale i tak Holta połknął w końcu Jagusia. Robiło się już ciemno i aparat dostawał "pomroczności jasnej".

sobota, 5 czerwca 2010

Finał MPPK - Unibax, Marma i Polonia B.

Najpierw dwa słowa o organizacji zawodów. Była do d... Miało zacząć się o 14. Organizator na strefie niebieskiej otworzył trzy okienka, co spowodowało, że kolejka do kas była gigantyczna. Przez to zawody opóźniły się o 20 minut, a niektórzy zdążyli wejść dopiero na 2-3 bieg. Druga sprawa to programy. Niby były za darmo, ale posiadacze karnetów musieli stać w ogromnej kolejce, by je dostać, więc duża część osób w ogóle programu nie posiadała. Poza tym na finał mistrzostw Polski można było się bardziej postarać niż 1 kartka programu, wprawdzie w kolorze, ale te oszczędności to chyba za daleko posunięte były.
Klub Unibax niech pomyśli o sprzedaży programów już na stadionie.

Prezentacja.


Damian Baliński pozdrawia "fanów". Najwięcej ich siedziało na pierwszym łuku i przy każdej nadarzającej się okazji częstowali go porcją "mięsa"


Porażka Wiesława Jagusia z Krzysztofem Jabłońskim - niespodzianka?


Unia Leszno (biały i żółty) formą nie zachwyciła.


"Colgate" Ułamek miał pecha - zgasł mu silnik przed startem. Potem w złości kopnął polską flagę. Nieładnie, nieładnie, nieładnie.


Zwycięzcy zawodów na torze jak zwykle nie współpracowali, ale przez pierwsze pięć startów przynajmniej sobie nie przeszkadzali :)


"Colgate" (kask czerwony) w ogóle miał w słaby dzień. W tym biegu omal nie skosił swojego partnera, a w ogóle spadł z prowadzenia na koniec stawki.


Ostatni bieg Unibaksu i zgrzyt. Wiesław wjechał hakiem w Adriana i temu spadł łańcuch. Nie zszedł jednak z toru i demonstracyjnie zaparkował motor na środku toru. Myślał, że sędzia go nie wykluczy? Żartowniś!


W powtórce Wiesław przesunął się na zewnętrzny tor i musiał walczyć na dystansie z "bydgoszczanami" Kościechą i Walaskiem. Robert jednak ma rączki słabe i krawężnika nie pilnował, no i skończyło się remisem.


Zacięty pojedynek Macieja Janowskiego z Grzegorzem Walaskiem.


Walasek niedługo potem miał okazję wywalczyć srebrny medal. Wybierał pole jako pierwszy i wybrał czwarte! Rafał Okoniewski nie musiał się wysilać i łatwo wygrał bieg i srebro dla Rzeszowa. Zresztą sama procedura wyboru trwała chyba z 2 minuty ;)