poniedziałek, 30 stycznia 2012

Zdarzają się okazje

Dziś wszedłem sobie do dość dziwnego sklepu, w którym można kupić to i owo, przede wszystkim sporą liczbę najróżniejszych płyt za niemal bezcen. Fakt, że sporo płyt to nie nadaje się do słuchania, a raczej do wyrzucenia. Po półgodzinnym przeglądaniu kupiłem sobie:
Hedone - Playboy (w środku autografy) za 1,5 zł
Minimax.pl 3 i Krzysztofa Jaryczewskiego - Vinyl - 4 zł
i płytę, o której nie wiedziałem, że istnieje:
Komputer - Synthetik za całe 10 zł.
Wybiorę się tam jeszcze, bo nie miałem za dużo kasy, a po naprawdę dłuższym oglądaniu można coś upolować między przebojami disco polo czy country.

czwartek, 26 stycznia 2012

Życie jak w Madrycie - część 4

Jeden z budynków przy Plaza Mayor.

















Następnie udaliśmy się metrem obejrzeć z zewnątrz główną arenę corridy - Plaza de Toros de Las Ventas. Imponujący obiekt. O tej porze roku oczywiście nieczynny.


























































































Następnie udaliśmy się do ogromnego i bardzo malowniczego parku Retiro, a tam w środku lutego prawdziwy piknik. Niestety, obecnie w dużych miastach w Polsce każde zielone miejsce zamienia się na parking, budynek, pięćdziesiątą galerię handlową, a jak już jest kawałek trawnika czy coś w ten deseń, to nie można wejść, ani tym bardziej usiąść, bo po pierwsze są za przeproszeniem obsrane i obszczane przez psy, a po drugie gdzieniegdzie jeszcze są napisy "nie niszczyć trawników". Co za kraj.











































Pomnik Alfonsa XII i okolice.




































































































































Andrés Eloy Blanco - wenezuelski poeta i polityk.

















A tu jeszcze rzut oka na centralny punkt parku.













Na Plaza de Nicaragua.

















Dobrze przycięte drzewa przy wyjściu z parku.













Madryckie ulice pełne samochodów.






























Torrespaña - jeden z symboli Madrytu. W tym miejscu znaleźliśmy się zupełnie przypadkowo, no ale skoro już tu byłem, to i zrobiłem zdjęcie.




Znaleźć się w takim miejscu to niebezpieczeństwo...


















Stacja metra O'Donnell.

















I to byłoby na tyle, jeśli chodzi o zdjęcia z Hiszpanii...

piątek, 20 stycznia 2012

Dziękuję za głosy

I w tym roku nie dostałem się do 3. etapu konkursu na "Blog Roku 2011". Wszystkim, którzy oddali na mnie głosy, serdecznie dziękuję.
Na razie będzie na blogu mała przerwa, bo mam bardzo dużo pracy. A tutaj zdjęcie, z serii tych, które czekają na publikację.

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Podsumowanie muzyczne roku 2011

W sumie po dłuższym zastanawianiu się wyłoniłem płyty, które w jakiś sposób zwróciły moją uwagę w 2011 roku. Wypisałem tytuły, okazuje się, że jest ich 25, no i mamy TOP 25. Opisów dłuższych jakichś nie przewiduję.

25. Elbow - Build a Rocket Boys!

24. The Vaccines - What Did You Expect From The Vaccines?
Znakomity numer:

23. Kora - Ping pong
Duże pozytywne zaskoczenie.

22. Johan Agebjörn - Casablanca Nights
Miód dla uszu.















21. Foo Fighters - Wasting Light
Płyta nagrana w garażu


20. Coma - Coma
Do tej pory nie lubiłem Comy. Te pretensjonalne tytuły płyt i w ogóle...



19. Yes - Fly From Here
Jeszcze dają radę.

Along the edge of this airfield
The old prop-shaft airliners stand
Altimeters reading zero
Formless memories lingering

Nights are cold on this airfield
I sit alone and watch the radar
Locked on your wavelength
Caught in the field, falling slowly

And we can fly from here
And we can fly from here
And we can fly from here
Always understanding that we can fly



18. Red Hot Chili Peppers - I'm With You


17. Glasvegas - Euphoric Heartbreak
Rozrywa serca ;)


16. Snow Patrol - Fallen Empires


15. M83 - Hurry Up, We're Dreaming


14. Blackfield - Welcome to my DNA


13. Różni wykonawcy - Krzyżacy - rock-opera
Tutaj utwór "Czarne chmury" wykonuje Wojtek Cugowski, ale lepsza jest wersja na płycie, gdzie śpiewa to Kukiz, niestety, nie ma jej na YT.



12. Adele - 21


11.  Jane's Addiction - The Great Escape Artist

No i pierwsza dziesiątka.

10. Mirko Hirsch - Obsession
Italo-disco rulez!!!
 













9. Pendragon - Passion
Mógłby być numerem 1...


8. Birdy - Birdy
Będzie lepsza niż Adele? Wszystko możliwe


7. R.E.M. - Collapse Into Now
Szkoda, że to już koniec.


6. Lykke Li - Wounded Rhymes
Gorąca dziewczyna.



5. White Lies - Ritual
To, co w muzyce lubię najbardziej.
 




4. Florence + The Machine - Ceremonials
Niewiele zabrakło do podium


3. Adele - Live at the Royal Hall
Prawdziwego artystę poznaje się na koncercie


2. Riverside - Memories In My Head
Minialbum, ale jaki.
Tutaj wersja koncertowa jednego z utworów:


1. Various Artists - AHK-toong BAY-bi Covered
Nie mogło być inaczej. W sumie to "tylko" płyta z kowerami, dodatek do czasopisma. Ale...



Zachęcam do komentowania. Z przerwami w poście nie umiem sobie znowu poradzić. Straszne.

czwartek, 12 stycznia 2012

I tak nie wygram, ale...















W tym roku również walczę w konkursie na Blog Roku 2011 w kategorii "Podróże i szeroki świat". Jeżeli chcecie, abym miał jeszcze większą motywację do dalszego wrzucania tutaj materiałów, to ośmielę się prosić o zagłosowanie na mnie. Kosztuje to 1,23 zł, a dochód z SMS-ów zostanie przekazany na turnusy rehabilitacyjne dla osób niepełnosprawnych. Należy wysłać SMS-a o treści D00056 pod numer 7122. Z każdego telefonu można to zrobić tylko raz, także ranking jest w sumie dość obiektywny.  Nagroda główna to voucher na podróż marzeń o wartości 15 tys. zł, ale o przyznaniu nagrody głównej to nie decydują, prawdę mówiąc, te Wasze głosy, tylko głosy jurorów. Niemniej jednak i tak warto. Na dysku mam jeszcze co najmniej 27 GB fotek do przejrzenia i wrzucenia, a jak zacznie się sezon, to i dojdą nowe. Z góry dziękuję wszystkim.

Przy okazji zdjęcie z gatunku "całkowicie odjechane":

















Ciekawe, czy ktoś zgadnie, gdzie dokładnie to zdjęcie zostało zrobione. Łatwe to nie jest, ale wiedząc, gdzie mieszkają niektórzy/re komentujący/e, to jest w miarę w pobliżu przynajmniej jednej z osób.

I jeszcze druga ciekawostka - liczba odwiedzających bloga od początku jego istnienia wg krajów:
Polska -
 17 200
Stany Zjednoczone -
 6 698
Ukraina
 - 945
Niemcy
 - 868
Dania
 - 652
Belgia
 - 631
Wielka Brytania -
607
Rosja
 - 554
Holandia -
173
Litwa
 - 113

Życie jak w Madrycie - część 3

Tu jeszcze La Almudena z boku i z daleka.




Pomnik papieża Jana Pawła II.


Niedaleko znajduje się punkt widokowy, choć trochę zasłaniają wszystko drzewa.


Dość spory wiadukt.


Idziemy dalej...


Kamienica na rogu.


PrzepięknaReal Basílica de San Francisco el Grande.


Malowidło z widokiem okolicy na elewacji.


Kościół. Nazwy nie jestem pewny, więc nie podaję.


Spacer w stronę jednego z większych placów.

















A to już jeden z symboli Madrytu - Plaza Mayor.




































































czwartek, 5 stycznia 2012

Życie jak w Madrycie - część 2

W poprzednim poście wystąpiły problemy z formatowaniem, więc chcąc, nie chcąc, muszę zacząć kolejnego... Tak dla wiadomości niektórych - mam zwyczaj dodawać do postów zdjęcia czasami przez dłuższy czas, tak więc to, że nie ma postów, nie znaczy, że nie ma nowych zdjęć...

Pomnik F. Goyi przed Prado.

















Dalszy spacer po Madrycie. Pomnik barokowego malarza Murillo.

















Takie tabliczki z nazwami ulic zrobiły na mnie wrażenie. Tutaj Calle de las Huertas.

















Współczesna rzeźba przed jakimś centrum sztuki współczesnej, a nawet, jak napisano w Wikipedii - postmodernistycznej - Caixa Forum.

















Tutaj jest prawdziwe centrum kultury współczesnej - Muzeum Narodowe Centrum Sztuki Królowej Zofii - bardzo nowoczesne, z windami na zewnątrz, a w środku m.in. wystawa, gdzie można było zobaczyć instalację z wiszącym praniem i wyżymarką oraz malarstwo w stylu - biała kropka na czarnym tle i tego typu historie. Dla "koneserów".













A to już niedziela i spacer po stolicy Hiszpanii.
















Kościół San Ginés, jeden z najstarszych w mieście.


































Graffiti na sklepie optycznym.

















Pałac Królewski w Madrycie i jego otoczenie.











































Jeszcze raz pomnik króla Felipe IV. "Impressive".













Ponieważ byliśmy tam przed 15, do samego pałacu wejść nie mogliśmy, bo akurat o tej porze kończyła się pora zwiedzania.













Wieżowiec w okolicy.

















Przebieraniec.

















Pan władza wyraźnie pokazuje, że robienie foto nie jest możliwe.















Skrzydło pałacu.













Z drugiej strony jest ładny taras widokowy, po którym można trochę pospacerować.














Katedra Almudena, jedyna katedra w Madrycie.

















Dziedziniec pałacu.











Przepiękne latarnie.

















Wracamy do katedry.




























Tu es Petrus.

















Układ znowu zaczyna się sypać, więc następne zdjęcia będę musiał dać w następnym poście. Jeśli ktoś wie, jak dobrze wyregulować odstępy między zdjęciami w edytorze wydawałoby się wizualnym tutaj, to proszę dać znać. Bo co innego widzę w edytorze, a co innego w poście później - odstępy robią się czasem gigantyczne.