Witamy w Hiszpanii.
Naszym celem było Muzeum Salvadora Dali w Figueres. Oto ono.
Zanim jednak otwarto ten przybytek kultury, mieliśmy czas pochodzić po okolicy.
W tle wieża kościoła św. Piotra.
Małe miasteczka mają swój urok.
Dziwaczne rzeczy można zobaczyć już na dziedzińcu Teatro-Museu Dalí de Figueres.
Tę korpulentną postać wzorowaną na Wenus z Willendorfu bardzo trudno było mi sfotografować. W tle "Oscary".
Spojrzenie w górę. Sporej części zwiedzających ten obiekt się nie podobał. Cóż, jak patrzę na 99,9 proc. obiektów, które mam w swoim otoczeniu, w tym nowe obiekty, to słabo mi się robi. Teatr Dalego jest dla ludzi z wyobraźnią.
Gdy na ten obraz patrzy się z odpowiedniej perspektywy, widać portret pewnego prezydenta USA. Niesamowite złudzenie optyczne.
Portret żony artysty. Niesamowite kolory.
Mroczna instalacja. Nadawałaby się do teledysku "Lullaby" The Cure.
Wyobraźnia pracuje.
Gobelin z motywem słynnego obrazu "Trwałość pamięci".
Obraz trójwymiarowy.
Udało mi się zajrzeć na chwilę do kościoła św. Piotra.
Ty jesteś skałą.
Płytki po raz pierwszy.
Widok z hotelu Barbera Parc. Polecam hotel. Cztery solidne gwiazdki. Lepszego na tej wycieczce nie było.
Wieczorem wybraliśmy się do pobliskiego miasteczka, Barberà del Vallès, gdzie akurat była jakaś fiesta.
Koncert flamenco.
The Call – Everywhere I Go (UK 12″)
-
Burning The Ground Exclusive 1986 NEW 2024 Transfer! NEW Meticulous Audio
Restoration Originally posted August 18, 2014 “Everywhere I Go” was the
third sin...
6 godzin temu
Budynek z jajami rewelacyjny ;)
OdpowiedzUsuńRównie ciekawy, a nawet bardziej jest w środku, co będzie zobaczyć z kolejnymi aktualizacjami posta.
OdpowiedzUsuńAkurat ten punkt programu podobał mi się najmniej. Wolałabym zamiast tego więcej czasu spędzić w Barcelonie
OdpowiedzUsuń