środa, 22 lipca 2015

Speedway Best Pairs Cup 2015: znów Duńczycy na przedzie

Runda honorowa. Dawni mistrzowie.













Zabawa na minimotocyklach.













Rosjanie i Łotysze.













Kasprzak nie miał dnia.

















Tutaj właśnie mija go w 2. biegu Grigorij Łaguta.













Przed startem do 3. biegu. Duńczycy i Australijczycy.












Drugi bieg Polaków i Kasprzak znowu z tyłu.













Pojedynek Artioma Łaguty i Andreasa Jonssona.













Kopanie kolein przed każdym startem to rytuał, którego nie da się ominąć.













"Akcja" meczu. Bogdanow chciał sobie skrócić drogę w pierwszym łuku, najechał na krawężnik i skończył na bandzie razem z kolegą.













Duńczycy kontra Szwedzi. Pedersen ostatni.













Na trybunach.












Iversen i Sajfutdinov przed startem do biegu 20.













W tym pojedynku duńsko-rosyjskim był remis 3:3.













Zimno było tego dnia.













W 21. biegu Australijczycy wygrali z nami 4:2.













W barażu jednak to nasi zawodnicy byli górą.













Finał na stojąco. Nasi jednak niewiele ugrali. Duńczycy górą.













Marcelina Rutkowska w rozmowie z naszymi chłopakami.













A tu całe podium podczas odgrywania duńskiego hymnu.













Są i kibice Danii.

















Feta.














poniedziałek, 13 lipca 2015

Turniej 15-lecia startów Adriana Miedzińskiego

Miałem mieszane uczucia zarówno przed, jak i po tym turnieju. Ogólnie okazało się, że był to oficjalnie... trening punktowany. Frekwencja - tragiczna. W zasadzie nie wiadomo, po co komu takie zawody. Tor megatwardy, zupełnie inny niż na lidze.

Przejazdy dzieci na minimotocyklach - pit bike'ach obserwowała garstka osób.













Prezentacja.













Dawid Krzyżanowski, Kacper Gomólski i Maksim Bogdanow.












A oto i główny bohater wieczoru...

















Krawężnik na początku trzyma dobrze.













Pomarańczowy Emil atakuje.













Zdjęcie prawie nieporuszone.












Na prowadzeniu Piotrek Pawlicki, jednak ostatecznie nie wygrał.













Takich młodych fanów tej dyscypliny nam trzeba.

















Podziękowania.













Dziewczyny niestety tańczą zawsze daleko od strefy niebieskiej.












Łaguta, Buczkowski, Przedpełski, Przemek Pawlicki.













Emil pędzi jak ekspres.













Z uśmiechem.


























To był jeden z niewielu wyścigów, w których solidnie zapunktował Chris Holder.













Ale pierwszy w tym wyścigu i tak był "Pepe".













Kacper Gomólski na czele.














"Finał" na minimotocyklach miał być zabawny. Trwał tylko dwa okrążenia, z czego najbardziej "agresywnie" jechał Łaguta. Wygrał Ułamek, jednak nazwijmy rzecz po imieniu wyniki tego biegu nie zostały uznane i "zwyciężył" Buczkowski. Wiem, kto jest temu winien, ale nie powiem.



























Bohater wieczoru w górze.

















Jak już wspomniałem, kolejność na tym podium jest nieco dziwna.













Fireworks.