niedziela, 22 stycznia 2023

Brewdog Punk IPA Alcohol Free - bezalkoholowe cz. 202

 


Kolejny przedstawiciel zakupów w Holandii wjechał właśnie na test. Puszka jest zaprojektowana świetnie. W tle jest jakby tarcza stanowiąca logo, a w nią wpisana jest nazwa marki, gatunek oraz - mniejszą czcionką - inne informacje marketingowe. "Post Modern Classic". A czym dokładnie może być "Punk IPA", tego nie wiem.












Niektórzy na brzegach puszki zostawiają puste miejsce albo coś niezbyt wyraźnego. Tutaj wielkie litery z napisem Brewdog widziane są z każdej strony.












"Piwo, które rozpoczęło to wszystko", tak brzmi slogan reklamowy z drugiej strony.












Przenosimy się na tylną stronę puszki. Piwo co prawda zostało zakupione w Holandii, ale pochodzi ze Szkocji. Przy odczytywaniu składu trzeba będzie posiłkować się słownikiem. Za to bez słownika mogę napisać, że w 100 ml jest 15 kcal i 1,8 g cukrów, więc bardzo niewiele.

Piwo bezalkoholowe. Zawartość alkoholu 0,5%. Składniki: woda, laktoza (mleko), słód jęczmienny, chmiel, drożdże, słód owsiany, słód pszenny, kwas mlekowy.

Słód owsiany spotyka się nie tak często. Dość dużym zdziwieniem dla mnie jest fakt użycia aż 3 słodów w piwie bezalkoholowym i to, że laktoza jest na drugim miejscu w składzie.


Kolor słomkowy, piana mikra, bez lacingu. I w zasadzie na tym można by zakończyć tę recenzję. Zapach, który wydobył się po otwarciu puszki - no cóż - tutaj ekspertom pozostawię ocenę, który czynnik spowodował zepsucie piwa, niemniej jednak jak na mój gust jest to połączenie zapachu nafty z jakąś farbą, no i niestety nadawałoby się to na wytrucie insektów, ale przy piciu jednak przeszkadza. Piwo ma długą datę przydatności do spożycia, ale może źle zniosło podróż. W smaku, pomijając tragiczny aromat, niewiele się od wody odróżnia.

Ocena ogólna: dyskwalifikacja/bez oceny.
Cena 1,89 lub 1,95 euro (nie było dokładnie opisane na paragonie) - Albert Heijn, Hoofddorp, Holandia

środa, 11 stycznia 2023

Podsumowanie płytowe 2022 roku

"W tym roku liczba przesłuchanych płyt nie była może z uwagi na brak czasu jakoś szczególnie wyróżniająca się, za to nie brakowało dobrych albumów, zaś udało się szczęśliwie uniknąć tych wybitnie słabych. Po nazwie wykonawcy i tytule płyty - ocena w skali 1/10. Dodatkowo oznaczone są też albumy z roku 2021, jako że nigdy nie da się do wszystkiego dotrzeć na czas.

1. Sexy Suicide - S.O.S. - 9.5



 









To jedyny album, a w zasadzie minialbum, którego nie przesłuchałem do końca, bo dostępny jest (czy był) wyłącznie w sprzedaży wysyłkowej i to bardzo limitowanej. Znam jednak podstawową wersję "Never Forget", więc jej remiks na pewno nie obniżyłby noty, a "Nic", "Klatka" i "Nikt nie woła" były przeze mnie katowane non stop.

2. Karaś, Rogucki - Czułe kontyngenty - 9.5




To był najczęściej słuchany przeze mnie album, a zabawa na koncertach - przednia.


3. Sally Shapiro - Sad Cities - 9.5












Chyba nie było w Polsce drugiej osoby, która cieszyłaby się tak bardzo na powrót Sally.


4. Louane - Sentiments - 9.5












Nie jest to płyta dla każdego. Ale w tym roku bardzo trafiła do mojego serca i w mój aktualny nastrój.


5. Hoshi - Étoile flippante (2021) - 9.5













Płyta w wersji rozszerzonej jest naprawdę długa, a w ogóle się nie nudzi.


6. Cannons - Fever Dream - 9.5












7. Aurora - The Gods We Can Touch - 9.5












8. Desire - Escape - 9












9. Anita Lipnicka - Intymnie (2021) - 9



Z uwagi na dość ograniczoną dystrybucję sporo musiałem czekać, aby posłuchać Anity na żywo, ale warto było.

10. Cyrano (Original Motion Picture Soundtrack) (2021) - 9












Jeden z musicali, które chciałbym zobaczyć na żywo. 


11. Röyksopp - Profound Mysteries - 9












12. Sally Shapiro - Sad Cities (The Remixes) - 9












13. Kasia Kowalska - Live Pol'And'Rock Festival 2021 (2021) - 9











Dawno nie miałem bliższego kontaktu z muzyką Kasi, ale na tym koncercie był prawdziwy czad.


14. Nestor - Kids in a ghost town (2021) - 8.5












Przebojowy AOR i płyta bez słabych punktów.


15. Fontaines DC - Skinty Fia - 8.5












Skusiłem się dzięki znajomym i nie żałuję. Ale nie cały album trzyma poziom "I Love You".


16. Placebo - Never Let Me Go - 8.5













17. The Weeknd - Dawn FM - 8













18. T.Love - Hau! Hau! - 8












Trochę zdziwiła mnie popowa produkcja tej płyty, ale są tu utwory naprawdę znakomite.


19. Zbigniew Preisner, Lisa Gerrard - It's Not Too Late - 8 












20. The Wombats - Fix Yourself, Not the World - 8




















21. KIWI - Pętla - 8




















22. Beach House - Once Twice Melody - 8





















23. Band Of Horses - Things Are Great - 8



















24. Rammstein - Zeit - 7.5





















25. Janek Traczyk - Świątecznie... - 7.5




















26. Madrugada - Chimes At Midnight - 7




















27. Strachy Na Lachy - Piekło - 7




















28. Eddie Vedder - Earthling - 7




















29. Scorpions - Rock Believer - 7 




















30. Nick Cave, Warren Ellis - La Panthère des neiges (2021) - 7




















31. Luxtorpeda - Omega - 6.5



















Największy zawód w całym zestawieniu. Choć do utworów po kilku przesłuchaniach się przyzwyczaiłem, a 1-2 nawet polubiłem, to jednak garażowe brzmienie całości jest dla mnie trudne do przełknięcia.


32. Christine and the Queens - Redcar les adorables étoiles - 6.5




















33. Yeah Yeah Yeahs - Cool It Down - 6.5




















34. Marillion - An Hour Before It's Dark - 6.5




















35. Joe Satriani - The Elephants of Mars - 6.5




















36. Dawid Podsiadło - Lata dwudzieste - 6.5




















37. Johnny Marr - Fever Dreams Pts 1-4 - 6.5



















38. Luxtorpeda - Stare demo - 6.5















Płyta dołączona do książki poświęconej zespołowi. Utwory znane w wersjach demo i takie zupełnie nieznane.


39. Męskie Granie 2022 - 6.5



















Skład tegorocznej edycji był daleki od sensownego.


40. Molly Nilsson - Extreme - 6.5





















41. Kasabian - The Alchemist's Euphoria - 6




















42. Jewel - Freewheelin' Woman - 6




















43. Harry Styles - Harry's House - 6




















44. White Lies - As I Try Not To Fall Apart - 6




















45. Archive - Call To Arms & Angels - 6




















46. Kaleo - Surface Sounds (2021) - 6




















47. Mariusz Duda - Interior Drawings - 6




















48. Interpol - The Other Side Of Make-Believe - 6




















49. Sokół - NIC - 5.5




















50. Stromae - Multitude - 5.5




















51. Jauntix - Moment pt. 2 (2021) - 5.5





















52. Brothertiger - Brothertiger - 5.5





















53. Brodka - Brut (2021) - 5.5





















54. bryska - moja ciemność - 5




















55. Ofelia - 8 - 5




















56. Spector - Now or Whenever (2021) - 5




















57. Red Hot Chili Peppers - Unlimited Love - 5




















58. Jean-Michel Jarre - Oxymore - 5



















Trochę smutne, że na płycie jednego z moich ulubionych artystów nie ma ani jednego utworu, który zachęcałby do ponownego wysłuchania.


59. Mitski - Laurel Hell - 4.5




















60. Lykke Li - EYEYE - 4.5





















61. Florence + The Machine - Dance Fever - 4.5





















62. Kwiat Jabłoni - Kwiat Jabłoni i goście: Wolne serca - 4




















63. Tymek, Urbanski - Odrodzenie - 3.5




















64. Jauntix - Moment pt. 1 (2021) - 3