piątek, 21 września 2012

Antyczna przygoda - dzień 9.

Noc spędziliśmy w hotelu Stojanovic Hajat S w Leskovacu. Naprawdę, oryginalne to miejsce. Ciekawych odsyłam do internetu. Akurat byliśmy tam w sobotę, gdy odbywało się wesele.

Widok Serbii może nam skojarzyć się z Polską lat 80. To jakieś osiedle nieopodal hotelu. Tylko klimatyzatorów nie mieliśmy w PRL.













Nowinki motoryzacyjne. Po co to komu? Ważne, że jeździ.












Cerkiew św. Sawy w Belgradzie. Wygląda imponująco, ale tylko z zewnątrz, bo pomimo wielu lat budowy nadal jest nieukończona.











































W Belgradzie nadal można zobaczyć takie ślady wojny...













...Na szczęście są też przykłady pięknych budynków...













A tutaj znowu socrealizm.













Tablica okolicznościowa.













Twierdza Kalemegdan, zbudowana przez Turków.













Tu gdzieś stoi polski czołg, ale który to - nie mam pojęcia.

















Potężne mury robią wrażenie.













Na zboczu kryje się kościółek. W środku zakaz robienia zdjęć.













Gdzie Dunaj schodzi się z Sawą...











Pomnik zwycięzcy.

















Nasi tam byli. Tuż obok punktu widokowego można zobaczyć wystawę zdjęć najpiękniejszych zakątków Polski.

















Czas na partyjkę szachów.















W związku z niemiłym zachowaniem jednego z pasażerów rejs Dunaj-Sawa nie będzie mi się dobrze kojarzył. Poza tym co to za rejs, gdzie w zasadzie nic ciekawego na brzegach rzeki nie widać?












Kolejny polski akcent.













Kościoły niedaleko brzegu rzeki.

















A tak twierdza i pomnik przedstawiony wyżej prezentują się z poziomu wody.













Dużo ciekawy okazał się spacer po w większości XIX-wiecznej belgradzkiej starówce.

















A do tej knajpy pilotka i nasz przewodnik przyprowadzili chętnych na "posiłek regeneracyjny".

















Kamienice narożne fascynują mnie zawsze.

















Detale robią różnicę.

















Jest pięknie na deptaku Belgradu, bardzo pięknie.


















































































Pomnik Piotra II Petrowicia-Niegosza, władcy Czarnogóry.

















Tablica poświęcona Nikoli Tesli.

















Ten bardzo elegancki i ciekawy budynek trudno jest uchwycić w całości.

















Ostatnie spojrzenie na Belgrad, już w autokarze. Cóż za gargamel.

wtorek, 18 września 2012

Antyczna przygoda - dzień 8.

Głównym punktem programu dnia 8. było zwiedzanie Salonik. Ogólnie można powiedzieć, że wiele ciekawego do zobaczenia tu raczej nie ma, przynajmniej moim zdaniem. Ładna promenada nad morzem, dość ciekawy z punktu widzenia turysty europejskiego targ, parę zabytków. Po raz pierwszy spotkałem się z sytuacją, że w McDonald's nie można płacić kartą, do tego ceny przynajmniej niektórych rzeczy były wyższe niż w tej sieci w Atenach.

Biała Wieża.

















Zdjęcie z autobusu, może niezbyt udane, choć dość ciekawa kompozycja wyszła.































Tzw. rotunda, czyli mauzoleum Galeriusza.


















Łuk Galeriusza.













Pomnik "Lenina", czyli Elefteriosa Wenizelosa.

















Kościół Panagia Chalkeon.













Ruiny rzymskiej agory.













Kościół Hagia Sophia wzorowany na dużo bardziej słynnym o tej samej nazwie.











































Ten pomnik nie wiadomo czemu, skojarzył mi się ze Zwycięską Myszą Postępu i Tradycji ze Zmienników.













W porcie.













Pomnik Arystotelesa.













Widok na jedną z głównych ulic.













Granice, granice. Człowiek się ich odzwyczaja. Na pograniczu grecko-macedońskim termometr w autokarze pokazał 46 stopni.













Pędząc wieczorem przez Serbię...













...zatrzymaliśmy się na chwilę w Motelu Predejane.