czwartek, 31 marca 2022

Gerstel Non Alcoholic - bezalkoholowe cz. 163

Dziś kolejna odsłona z dostawy austriacko-słoweńskiej, choć samo piwo jest niemieckie.












O pochodzeniu tego napoju informuje zresztą napis w górnej części puszki "imported from Germany". Całość projektu graficznego nie robi za to najlepszego wrażenia i od razu pozycjonuje ten towar jako budżetowiec z dolnej półki w dyskoncie.

Z drugiej strony mamy prawie dokładnie to samo. Napis w dolnej części puszki mówi nam, że piwo jest warzone zgodnie z niemieckim Prawem Czystości. Tradycja zawsze ważna rzecz, marketingowcy chmielnego napoju dość często to podkreślają.

W 100 ml napoju znajdziemy tylko 19 kcal oraz 2,4 g cukrów. Jest git!

Skład napisany jest w wielu językach: niemieckim, angielskim, włoskim, hiszpańskim, rumuńskim, słoweńskim, bułgarskim, litewskim, a nawet jest importowany do Chile. Browar, który produkuje Gerstela nazywa się Eichbaum i pochodzi z Mannheim w Badenii-Wirtembergii. A co do składu:
Piwo bezalkoholowe. Zawartość alkoholu poniżej 0,5%. Składniki: woda, słód jęczmienny, dwutlenek węgla, ekstrakt chmielu.

Tylko niezbędne składniki. Krótko i na temat.



 








Wieczko zwykłe, srebrne.












Kolor słomkowy, piana szczątkowa, brak lacingu. Zapach niezbyt mocny, pszeniczny i zbożowy. Nagazowanie przeciętne. W smaku jest nieco wodniście, goryczka na początku ledwo wyczuwalna, potem dość długo się utrzymuje, poza tym dość mineralny smak, jakby żelazisty. Dość ciężkie to piwo.

Ocena ogólna: 5/10
Cena: 0,38 euro/SPAR Tržič

piątek, 18 marca 2022

Ciechan 0,0% - bezalkoholowe cz. 162

Będzie to dość nietypowa recenzja. Dlaczego - zobaczycie sami.












Pamiętam jeszcze czasy, kiedy Ciechan był forpocztą piwnej rewolucji i zbierał bardzo pozytywne recenzje wśród polskich klientów. Ja znam te opowieści raczej z drugiej ręki, jako że za alkoholem nie przepadam, ale było o Ciechanie głośno. Potem był etap wejścia właściciela na drogę polityczną, co skończyło się chyba nie za dobrze. Poza tym konkurencja na rynku zwiększyła się w sposób znaczący, więc i trudno było błyszczeć jak dawniej. Sam browar w Ciechanowie ma bardzo długą tradycję, bo działa od 1864 roku.












Co do etykiety głównej, to przyznam, że jestem w pewnym szoku. Ta czcionka użyta w 0,0% wygląda niczym z wina "patykiem pisanego", ogólnie robi to fatalne wrażenie - czegoś z poprzedniej epoki. A może taki był zamysł.












Etykieta na szyjce to całkiem zgrabne logo Browaru Ciechan. 












Po drugiej stronie nie ma nic - no cóż... Spasowanie też "wybitne".












Z tyłu możemy przejść od razu do analizy składu. Bez zaskoczeń tutaj się nie obędzie. Dlaczego? To piwo jest chyba rekordzistą - w 100 ml jest aż 35,3 kcal i 7,46 g cukrów. Co prawda nie prowadzę szczegółowych notatek z wszystkimi wartościami odżywczymi, ale wydaje mi się, że nawet najbardziej słodkie lemoniady w stylu Somersby miały mniej. Komunikacji marketingowej u góry nie będę tutaj poruszał, jest umieszczona w takim miejscu, że raczej mało kto do niej dotrze. Ciekawostką jest fakt, że siedziba Browarów Regionalnych Jakubiak mieści się w Dziekanowie Nowym pod Warszawą. 

Piwo jasne, bezalkoholowe, poddane mikrofiltracji. Alk. 0,0%. Składniki: woda, słód jęczmienny, chmiel, kwas askorbinowy, aromat jabłkowy, aromat mięty pieprzowej. 

Aromat mięty i witamina C? Zobaczymy, jak to będzie.












Jeśli chodzi o kapsel, to producent dostaje u mnie dużego plusa, bardzo lubię białe kapsle, a ten jest naprawdę śliczny.

Wypadałoby przejść do degustacji. No, niestety, nie będzie jej.












Po odkapslowaniu tego Ciechana spotkało mnie bardzo duże zaskoczenie. Piana lała się non stop. Piwo otworzyłem dwa dni po terminie, no ale taki gushing to spotkał mnie pierwszy raz. Z ciekawości wziąłem sobie małego łyczka, ale smakowało to jak kiepski cydr lub Sowietskoje Igristoje. Co to jest gushing?

Odsyłam do filmu na Blogu Kopyra:  LINK.

Tak czy inaczej, na razie nie mogę nic innego uczynić, jak tylko zdyskwalifikować tego Ciechana. Zgłosiłem problem do producenta, jeśli otrzymam od niego niezepsuty towar, to przejdziemy jeszcze raz do degustacji, a jak nie - to nie. One chance is enough.

Ocena ogólna: dyskwalifikacja
Cena: 6,20 zł/Żabka

środa, 16 marca 2022

Gösser Lemon Radler 0,0% - bezalkoholowe cz. 161

Pozostajemy w klimacie radlerowym i sięgamy po napój przygotowany przez browar z Linz w Austrii -  Brau Union Österreich AG - największego producenta w tym kraju.



















Nigdy wcześniej nie spotkałem się z tą marką, ale zapewne nad Dunajem jest równie znana jak Lech czy Warka w Polsce. Jeśli chodzi o design puszki, jest przeciętnie. Trochę za dużo się dzieje, rodzajów czcionek użytych jest zdecydowanie za dużo. Nie wiadomo, na co należy zwrócić uwagę. U góry na przykład atakuje nas informacja o konkursie. Dobrze chociaż, że widać z daleka, że jest to radler cytrynowy.



















Po drugiej stronie puszki poza dalszym ciągiem informacji o konkursie, jest dokładnie to samo.



















A z tej strony nie ma nic... Ktoś nie pomyślał, bo...



















... można było trochę bardziej wyraźnie rozpisać wszystkie informacje, które znajdują się po tej stronie. 

W 100 ml znajdziemy 24 kcal oraz 4,4 g cukrów. Co ciekawe, widać, że piwo przeznaczone jest też na rynek włoski, bo skład jest przedstawiony po niemiecku i po włosku.
Bezalkoholowy radler z 50% lemoniady i 50% piwa bezalkoholowego. Składniki: woda, słód jęczmienny, syrop fruktozowy, sok cytrynowy z koncentratu (1,9 %), sok pomarańczowy z koncentratu, sok jabłkowy z koncentratu, chmiel, ekstrakt chmielowy, dwutlenek węgla, zagęszczony ekstrakt cytrynowy, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, aromat naturalny, stabilizator: mączka chleba świętojańskiego, ekstrakt z trawy cytrynowej.

O, mamma mia! Czego tu nie ma w składzie...



 









Wieczko puszki jest standardowe.











Piana mizerna, błyskawicznie znika, nie zostawiając lacingu. Aromat - charakterystyczny dość - jakby płynu cytrusowego do czyszczenia podłóg. Nagazowanie dość mocne, kolor ciemnocytrynowy/jasnopomarańczowy. W smaku jest dość słodko, ale i dość nijako - kwaśności prawie nie ma, goryczki nie ma, smak lemoniady cytrusowej, ale niekoniecznie cytrynowej, z napojów gazowanych najbardziej przypomina to Schweppes Citrus Mix. Ogólnie nic specjalnie przyciągającego uwagę. A do tego cena niezbyt atrakcyjna, jak za taką lemoniadę.

Ocena ogólna: 3,5/10
Cena: 1,24 euro/SPAR Fürnitz

piątek, 11 marca 2022

Union 0,0% Radler Grapefruit - bezalkoholowe cz. 160

Niedługo loty narciarskie w Planicy, a my jeszcze przez chwilę pozostajemy w słoweńskich klimatach.












Puszka tego grejpfrutowego napoju nie robi jakiegoś wielkiego wrażenia, ale podstawowe zasady estetyki i projektowania graficznego są zachowane. Owoce są bardzo widoczne, podobnie jak nazwa piwa i to, że jest ono bez procentów. 












Po drugiej stronie mamy prawie dokładnie to samo, tylko napis "grapefruit" jest po angielsku, a nie słoweńsku.












Przepraszam za niezbyt wyraźne zdjęcia. Wracając do meritum, w przypadku tego piwa producent nie zasypuje nas informacjami marketingowymi, znajdują się one w zasadzie tylko na samej górze puszki, niezbyt rzucając się w oczy.












W 100 ml znajduje się 27 kcal i 4,2 g cukrów. A co do reszty, to:

Mieszanka jasnego piwa bezalkoholowego i napojów bezalkoholowych z sokami owocowymi, alk. 0,0%. Zawartość owoców 6%. Składniki: jasne piwo bezalkoholowe 50% (woda, słód jęczmienny, jęczmień, chmiel, ekstrakt chmielowy), napój orzeźwiający 50% (woda, zagęszczony sok z cytryny, cukier, zagęszczony sok grejpfrutowy (1,3%), dwutlenek węgla, zagęszczony sok pomarańczowy i z aceroli, naturalny aromat grejpfrutowy, naturalne aromaty, stabilizator - mączka chleba świętojańskiego.

Tak naprawdę skład wielu radlerów jest prawie identyczny, różnice są tylko w doborze soków owocowych oraz aromatach.


 

 









Wieczko jest standardowe.


 










Piany i lacingu brak, kolor cytrynowy, zapach intensywnie grejpfrutowy, ale dość sztuczny, dość szybko się ulatnia. Nagazowanie dość spore. Co do smaku - w przypadku niektórych wyrobów zdanie można sobie wyrobić już w zasadzie przed otwarciem butelki czy puszki. Nie inaczej jest tym razem. Jak można się było spodziewać, napój jest megasłodki, ma sztuczny smak ni to landrynkowy, ni to cytrusowy, do tego w tle gdzieś jest jakiś niby akcent piwny w postaci "kapcia" na języku, ale goryczki brak, naturalności brak, no i smakuje to jak przeciętna budżetowa lemoniada. Mnie po takich wynalazkach czasem potem brzuch boli.

Ocena ogólna: 3/10
Cena: 0,73 euro/Lidl Słowenia

niedziela, 6 marca 2022

Union Brezalkoholno - bezalkoholowe cz. 159

Wracamy do Słowenii, a konkretnie do Lublany, czyli browaru Union.












Puszka prezentuje się dość minimalistycznie z przodu, jej główny element stanowi ogromne logo browaru, uzupełnione o dużo mniejsze - datę założenia u góry i poniżej - nazwę tego piwa.












Tutaj już trzeba sięgnąć po translatora. "Słynny smak w każdej kropli, doświadczenie smoka w każdym łyku". Odważne hasło, zobaczymy, czy po kilku haustach nas zmiecie z planszy :)

Z jednego boku mamy dane producenta i adres jego strony internetowej...



















...a z drugiego - dowiadujemy się, że w 100 ml jest 25 kcal, ale również aż 5,5 g cukrów. Jeśli chodzi o lagery, to dosyć sporo.

A co do reszty składu: 

Jasne piwo bezalkoholowe, zawartość alkoholu max. 0,5%. Składniki: woda, słód jęczmienny, jęczmień, chmiel, ekstrakt chmielu.

Nie ma żadnych zaskoczeń. Najpopularniejszy rodzaj słodu, no i oczywiście coś, bez czego trudno wyobrazić sobie piwo.


 










Wieczko ładnie się złoci w promieniach słońca.












Zapach zbożowy, lekko brzeczkowy. Piana średnia, szybko się dziurawi, zostawia dobry lacing, kolor słomkowy jasny. Nagazowanie raczej słabe, nasycenie słabe. W smaku - bardzo wodniste, goryczka ledwo się przebijająca, ale po chwili zostająca bardziej na języku. Ogólnie dość "aksamitny" napój, pije się lekko. Brak wad, ale do najlepszych zerówek w stylu lager trochę brakuje.

Ocena ogólna: 5,5/10
Cena: 0,36 euro/Lidl Słowenia

wtorek, 1 marca 2022

Perła Bezalkoholowa - bezalkoholowe cz. 158

Przerywamy na chwilę wędrówkę przez austriacko-słoweńskie zdobycze i wracamy na polskie podwórko.












Jest ta Perła tak długo na rynku, a do mnie trafiła dopiero teraz. Better late than never? Okaże się. Zielone butelki jak najbardziej popieram, o ile zawarte w nich piwo nie ma związanych z tym tematem wad. Tak na marginesie to zwykłą Perłę miałem już kiedyś okazję pić i z tego, co pamiętam, wrażenia miałem raczej koszmarne. Stąd też nie spodziewałem się wiele po tej degustacji.












Projekt graficzny dosyć słaby - czcionka użyta w nazwie dość mocno gryzie się z tą, która jest w słowie "bezalkoholowa". Wszystko jakieś takie toporne.












Etykieta na szyjce jest dość mocnym powtórzeniem tej głównej.












Zaś z tyłu na tej górnej etykietce nie ma nic... Bez komentarza. Pozdro dla grafika.












W 100 ml tego piwa znajduje się 22 kcal oraz 2,3 g cukrów. A co do reszty składu, to jest on prosty jak budowa cepa:

Piwo bezalkoholowe, alk. 0,0% obj. Pasteryzowane. Składniki: woda, słód jęczmienny, chmiel, ekstrakt chmielowy, dwutlenek węgla.

Jestem więc bardzo ciekawe, jak takie piwo zrobione tylko z kilku podstawowych produktów może smakować. Let's check it out.


 










Kapselek szału nie robi, ma za to fajny niebieski odcień.












Piana dosyć spora, szybko się jednak dziurawi i opada, zostawia śladowy lacing. Zapach typowego lagera. Kolor słomkowy, nagazowanie dość spore, nasycenie średnie. W smaku czuć goryczkę, ale też sporo kukurydzianych aromatów i dość żelazistych posmaków, przez to że jest ta dość spora i trwała goryczka, piwo nie wydaje się jakoś strasznie wodniste i wielu osobom może posłużyć jako zamiennik piwa alkoholowego. Uczciwie jednak podchodząc do sprawy, nie ma się aż tak czym ekscytować. 

Ocena ogólna: 5,5/10
Cena: 2,99 zł/Żabka