środa, 22 września 2021

Birell Ledový Čaj s Broskví - bezalkoholowe cz. 126

Z Czech wracamy na Słowację, by skosztować kolejnej propozycji marki Birell.












Nawet nie znając języka, można się domyślić, że w środku jest napój typu brzoskwiniowa ice tea. Zdjęcie wyszło trochę ciemnawe, ale grafikę na puszce można ocenić jako poprawną. Niezbyt dosłowna, ale poprawna i estetyczna.












25 kcal i 4,8 g cukru - tyle w 100 ml przewidział dla nas producent. Zwłaszcza tego drugiego składnika - jest niemało.












Rozkminiłem pomysł na etykiety - z jednej strony jest napis po czesku, a z drugiej (tutaj na zdjęciu) - po słowacku.
















Skład też jest w dwóch językach, niestety drobnym maczkiem niby na ulotce dowolnego leku. 

Napój mieszany z piwa bezalkoholowego o smaku zielonej herbaty i brzoskwiń. Pasteryzowany. Zawartość alkoholu: maks. 0,3% obj. Skład: woda, piwo bezalkoholowe jasne 40% (woda, jęczmień, produkty chmielowe, kwas mlekowy), cukier, sok z cytryny z koncentratu 1,6%, aromaty naturalne.

Piwa 40 proc., więc raczej idziemy w stronę lemoniady. Podobnie jak w innych Birellach u góry mamy ciekawy akcent kolorystyczny w postaci żółtej zawleczki.


 










No to nalewamy.












Zapach dość ciekawy, ale trudny do rozszyfrowania, trochę jabłkowy, trochę cytrusowy, niezbyt silny, po jakimś czasie od nalania robi się mniej przyjemny. Piana słaba, błyskawicznie dziurawi się i znika bez lacingu. Kolor bardzo jasny, słomkowy. Nasycenie słabe, nagazowanie w zasadzie też. Po paru łykach czuć głównie wodę. Nie jest tak słodko jak w Somersby, ale ten brzoskwiniowy aromat, który jest bardziej wyczuwalny w smaku, nie robi dobrego wrażenia. Goryczka prawie niewyczuwalna. Jak na lemoniadę - zupełnie nic specjalnego. Związków z piwem raczej brak. Nie powala ogólnie.

Ocena ogólna: 3/10
Cena: 5,45 zł/drinkperium - Allegro
Piwo można kupić tu: KLIK.

wtorek, 21 września 2021

Postřižinské Střízlík - bezalkoholowe cz. 125

Jeśli chodzi o znaki diakrytyczne w nazwie - to piwo na razie jest bezkonkurencyjne. Zobaczymy, jak ze smakiem.












Z butelki produktu browaru w Nymburku (w kraju środkowoczeskim) spogląda na nas nie kto inny, tylko Bohumil Hrabal - mieszkaniec tegoż miasta.



















Sam nie wiem, co myśleć o tej etykiecie. Wygląda nieco... zabawnie. Trochę taka niedzisiejsza.












Bardzo mi się podoba, że na etykiecie na szyjce znajdują się inne grafiki niż na tej głównej. To rzadkość.












W szkle drzemie 17 kcal oraz tylko 1,9 g cukrów. Dobrze! A poza tym:

Piwo bezalkoholowe jasne. Zawartość alkoholu maksymalnie 0,5% objętości. Składniki: woda pitna, słód jęczmienny, przetworzony chmiel i produkty chmielowe.

Nic poza niezbędnym minimum.












A kapselek dla odmiany jest biały. Całkiem fajny ten miszmasz.












Kolor słomkowy, piana średnia, szybko się dziurawi i opada, zostawia jednak dobry lacing. Nagazowanie przeciętne, nasycenie też. Widać niewielki osad już w butelce. Zapach słodowy. W smaku początkowo wydaje się dość wodniste, ale z czasem goryczka dość wyraźnie krąży po jamie ustnej. Ekstrakt nie jest za duży, ale do tego piwa w typie bezalkoholowego lagera trudno się do czegokolwiek przyczepić.

Ocena ogólna: 7,5/10
Cena: 3,99 zł/Centrum Edukacji Browarniczej Piotrków - Allegro

środa, 15 września 2021

Nepomucen Zenzero - bezalkoholowe cz. 124

Zanim utkniemy na długo w świecie Birelli (o ile to tak się odmienia), dziś recenzja piwa z Browaru Nepomucen ze Szkaradowa w województwie wielkopolskim.












Etykiety z Nepomucena są bardzo nowoczesne. Jak już kiedyś chyba wspominałem, to "N" kojarzy się mi bardzo z liternictwem spotykanym choćby na plakacie z filmu "Wielki Gatsby" z 2013 roku. Co do reszty grafik, mamy tutaj wzory geometryczne przypominające nieco malarstwo abstrakcyjne.












Przekręcając nieco w lewo, od razu dostajemy się do składu.

Piwo niefiltrowane, pasteryzowane. Skład: woda, imbir, słód jęczmienny, słód pszeniczny, cukier, laktoza, słód żytni, chmiel, drożdże górnej fermentacji z własnej propagacji. Zawartość alkoholu 0,5%.


 










No ładnie, ładnie, imbir na drugim miejscu. Wydaje się, że to piwo będzie miało zdecydowanie konkretny smak. Teoretycznie jest to piwo niskoalkoholowe, więc nie powinno podlegać mojemu testowi, ale nie będziemy robić zamieszania o jakieś tam ułamki punktu procentowego.












Mniej miłe zaskoczenie to brak informacji o składnikach odżywczych, zamiast tego standardowa marketingowa papka. Goryczkę producent podaje chyba jako 0, choć przy tego rodzaju grafice nigdy nie wiadomo, czy jest to 6/6, czy 0/6.

Kapselek trochę się porysował, ale ogólnie jest fajny i młodzieżowy. Komunikacja marketingowa jest spójna.













Kolor brudnopomarańczowy wpadający w brąz. Zapach jakby grillowanych cytrusów, niezbyt silny. Napój mętny, widoczne drobinki imbiru w zawiesinie. Piana znikoma, bez lacingu. W smaku na pierwszy plan wysuwa się imbir. Dość mocno pali w gardło. Poza tym nasycenie niewielkie, dobry napój izotoniczny. Ale trzeba pić powoli, a najlepiej popijać coś innego by gardła nie wypaliło. Mnie się podoba, ale osoby, które nie trawią imbiru, raczej niech Zenzero omijają.

Ocena ogólna: 7,5/10
Cena: 6,49 zł/Lidl

czwartek, 9 września 2021

Sternburg Doppel Karamel - bezalkoholowe cz. 123

 
Dziś wjeżdża na stół ciekawe piwo, którego normalny odpowiednik jest produkowany już od lat 50. Więcej poczytać można w Wikipedii: KLIK. Określa się go jako napój słodowy. Producent - Sternburg Brauerei - pochodzi z Lipska.












Etykieta prezentuje się dość solidnie. Wszystko jest dość kontrastowe i czytelne, dość tradycyjne w formie. Data założenia browaru w logo - rzuca się trochę mniej niż zwykle.












Górna część etykiety to powtórzenie projektu dolnego wzbogacone o czarny element z żółtymi paskami z boku.












Z tyłu poza adresem internetowym dowiadujemy się, że w butelce słodko jest jak diabli (8 g cukrów), poza tym 41 kcal. No a co do reszty składu, to:

Bezalkoholowy napój słodowy. Alk poniżej 0,5% obj. Składniki: woda (do warzenia piwa), słód jęczmienny, syrop cukru inwertowanego, kwas węglowy, barwnik E150, ekstrakt z chmielu.

No, nie dziwota, że jest tak słodko... I słód i syrop, i jeszcze na dodatek karmel amoniakalno-siarczynowy. Jak ktoś lubi takie słodkie - będzie zadowolony.












Kapselek z gwiazdką w nieco innych kolorach znam choćby z Heinekena, ten tutaj wygląda równie dobrze, a nawet lepiej.












Piana spora, ale szybko opada, brak lacingu. Zapach palonego słodu, nie za mocny. Kolor ciemnobrązowy, prawie czarny. Nasycenie słabe. W smaku przypomina mocno kwas chlebowy, tyle że mniej nagazowany. Jest to napój słodowy, prawie bez kontry goryczkowej, ale i słodycz wydaje się całkowicie naturalna. Dobrze gasi pragnienie, nie jest kwaśny. Jeśli chodzi o tego typu napoje - nie ma się do czego przyczepić.

Ocena ogólna: 7/10
Cena: 4,99 zł/Centrum Edukacji Browarniczej Piotrków - Allegro
Piwo można kupić tu: KLIK.

poniedziałek, 6 września 2021

Birell Polotmavý Nealkoholické Pivo - bezalkoholowe cz. 122

 

Po pierwszym Birellu wjeżdża od razu drugi, tym razem taki, który ma nawet hasło w Wikipedii: KLIK. Dla osób nieznających języka słowackiego tak jak ja uprzejmie wyjaśniam, że jest to piwo półciemne. Nie słyszałem o nim, podobnie jak o półjasnym ;), za to producent podaje, że taki wariant skierowany jest do kobiet, jako osób preferujących nieco słodsze napitki.












Przekręcamy puszkę i czego się dowiadujemy? Że wyprodukowane to piwo zostało przez browar Plzeňský Prazdroj. No i jaki ma skład:

Piwo półciemne bezalkoholowe. Pasteryzowane. Składniki: Woda, słód jęczmienny, produkty chmielowe, kwas mlekowy. Zawartość alkoholu: maks. 0,5% obj.

Cała koncepcja piwa półciemnego opiera się na tym, że używa się też słodu palonego, co daje właśnie lekko karmelowy posmak i ciemniejszy kolor.

Z tyłu mamy prawie to samo, co z przodu:


 










Na dole hasło reklamowe, które mówi o tym, że po wypiciu takiej puszeczki bez problemu przejdzie się test na alkomacie. Kto ciekawy, niech obejrzy sobie ten osobliwy film:


Na tej stronie zaś dowiemy się, że w środku w 100 ml drzemie 21 kcal oraz 2,4 g cukrów. Jest git.


Zazwyczaj nie wrzucam fotek góry puszki, bo wszystkie wyglądają tak samo, ale tym razem jest różnica. Mocny niebieski akcent kolorystyczny robi dobrą robotę.












Przyszła więc pora na właściwą degustację.












Kolor brązowy, zapach lekko brzeczkowy. Piana bardzo ładna, obfita, dość trwała, lacing dobry. W smaku dość interesujące - jest goryczka i to nawet dość spora jak na piwo bezalkoholowe, mocne nuty słodowe, ale samej słodyczy nie czuć. Wiadomo od razu, że nie jest to lager czy pils. Nasycenie - w normie. Czuć, że pije się piwo, a nie wyrób piwopodobny. Po dłuższym czasie ujawnia się jednak metaliczny posmak puszki na języku i to niestety mocno psuje odbiór.

Ocena ogólna: 5/10
Cena: 5,45 zł/drinkperium - Allegro
Piwo można kupić tu: KLIK.

Birell Malina & Limetka - bezalkoholowe cz. 121


Ostrzegam, że w najbliższych tygodniach na blogu będą głównie produkty ze Słowacji pod marką Birell. Pierwszy raz się zetknąłem z nią w Pradze w zeszłym roku, gdy znalazłem "zwykłe" w automacie w ogrodzie botanicznym, natomiast teraz kupiłem ogromny zestaw wersji smakowych. Dziś spotkanie z napojem malina-limetka. Przepraszam za nieco ciemne fotki.

Puszka prezentuje się całkiem spoko, przynajmniej z daleka. Z bliska dostrzec można, że litery opisów z drugiej strony, czy nawet te z przodu są dosyć małe, co źle wpływa na czytelność.






Tutaj ciekawostką może być podanie przy wartościach odżywczych zawartości procentowej witamin. A co do kalorii - to w 100 ml jest ich 26, a cukrów 3,9 g.

Z tyłu projekt graficzny jest identyczny jak z przodu.










Spróbujmy odczytać zatem skład. Ze zdjęcia się na pewno nie uda, ale można go znaleźć w internecie.

Miks napoju bezalkoholowego z piwem bezalkoholowym o smaku malinowo-limonkowym. Pasteryzowane. Skład: piwo jasne bezalkoholowe 50% (woda, słody jęczmienne, produkty chmielowe, kwas mlekowy), woda, syrop glukozowo-fruktozowy, koncentrat soku z limonki 3,46%, aromaty naturalne, koncentrat soku malinowego 0,04%, barwnik: antocyjany, witamina B5 , witamina B6, witamina C, Zawartość soku owocowego w produkcie gotowym 3,5%, Gazowane.

Jak widać, maliny to nawet nie stały obok tego produktu, za to plusem jest obecność witamin. Z piwem raczej nie ma to wiele wspólnego.


 










Piana średnia, szybko znika. Nagazowanie średnio wysokie. Kolor różowy wpadający w czerwony. Nasycenie średnie. Zapach przypominający trochę środki czystości typu Ajax do podłóg, ale bardzo słodki. W smaku wybija się na pierwsze miejsce kwaśność z soku z limonki. Goryczki oczywiście brak. Jest coś coś a'la Fanta malinowa, ale nie tak słodka i mniej nagazowana. Ogólnie oranżada w miarę, choć trochę jakby jedzie chemią (to pewnie te aromaty).

Ocena ogólna: 5/10
Cena: 5,45 zł/drinkperium - Allegro
Piwo można kupić tu: KLIK.

piątek, 3 września 2021

Waszczukowe Zero Ale - bezalkoholowe cz. 120

Nie tak dawno byłem na Podlasiu i tam co drugi parasol w restauracji np. w Białymstoku miał logo browaru Waszczukowe z Czarnej Białostockiej. Samo piwo jednak konsumowałem w Toruniu.












Butelka ciemna, etykieta zaprojektowana nowocześnie i ciekawie - dużo się tam dzieje.












Dowiadujemy się z niej, że zawartość alkoholu to poniżej 0,5%, zaś ekstrakt to jedyne 6%. Mniej już się chyba nie da, przynajmniej ja się nie spotkałem jeszcze. Gatunek piwa określono jako "non-alcoholic Polish IPA".














Żeby obejrzeć całą etykietę, trzeba trochę pokręcić butelką. A dowiadujemy się m.in., że gorycz producent ocenia na 1,5/5, słodycz 2/5, moc 0/5, barwa 4/5 (cokolwiek by to miało znaczyć). Wartość energetyczna to 19 kcal, zawartość cukrów jedyne 2,07 g. Jeśli zaś chodzi o skład, to:

Piwo bezalkoholowe, jasne, pasteryzowane, niefiltrowane. Składniki: woda, słód jęczmienny, płatki owsiane, chmiele (Cascade, Citra, Żywka), drożdże.

Co do ostatniego gatunku chmielu, to "chmiel nowofalowy Żywka daje aromat cytrusowy, kojarzący się z grejpfrutem, mango, ananasem i melonem". Przekonamy się, jak jest w rzeczywistości.












Czarny kapselek z dużym "W" - jest OK.












Zapach cytrusowy. Piana średnio obfita, niezbyt trwała, ale minimalny lacing jest. Kolor słomkowy, klarowny napój. Nasycenie słabe, goryczka śladowa. W smaku dość zbalansowane, ale i trochę wodniste. Wspomniane przed producenta chmiele nie zdominowały tematu. Świetnie gasi pragnienie.

Ocena ogólna: 5,5/10
Cena: 5,99 zł/Kaufland

czwartek, 2 września 2021

Raciborskie Radler Bezalkoholowe - bezalkoholowe cz. 119

Rok szkolny się zaczął, czas nadrabiać zaległości, zanim zacznie się zima i klimat nie będzie sprzyjał spożywaniu zimnych napojów.












Jabłko, grejpfrut, pomarańcza - etykieta - choć o jakości nadzwyczaj marnej - wyraźnie klaruje nam, co kryje się w środku.












Browar Zamkowy w Raciborzu ma tradycję sięgającą początków XVI wieku. Wtedy o takich napitkach jak dziś oceniany nikt nie śnił, więc ciekawe, jak tamtejsi specjaliści poradzili sobie z radlerem.












Jest to dość rzadko spotykane piwo, pewnie produkowane tylko sezonowo. Cieszę się, że udało się załapać. Na górnej etykiecie podana jest, jak to się często zdarza - data założenia browaru.












Kapsel wygląda za to świetnie. Duże brawa za to zestawienie kolorystyczne. Pasuje idealnie.











 

Bezalkoholowy napój piwny, pasteryzowany. Składniki: woda, słód jęczmienny (UE), słody pszeniczny i żytni, soki z zagęszczonych soków: jabłkowy (5%), grejpfrutowy (0,6%), pomarańczowy (0,4%), chmiel goryczkowy i aromatyczny, regulator kwasowości (kwas cytrynowy), przeciwutleniacz (kwas askorbinowy), aromat naturalny, barwnik (likopen).

Spojrzenie na skład i są tam i dobre, i złe informacje. Dobre to spora zawartość soków. Zła to ogromna ilość cukrów (7,9 g przy 41 kcal w 100 ml). Co ciekawe, butelka jest zwrotna, a to chyba to info przeoczyłem i ją wyrzuciłem. No to nalewamy.



 









Zapach grejpfrutowy. Kolor ciemnopomarańczowy wpadający w brąz. Napój mętny. Piany i lacingu brak w zasadzie. Nasycenie przeciętne, nagazowanie słabe. W smaku wyróżnia się przede wszystkim ogromna słodycz. Raczej przez to nie nadaje się dobrze do gaszenia pragnienia. Nuty goryczki z grejpfruta są, ale na drugim czy trzecim planie. Pomarańczy raczej nie czuć, jabłko chyba tutaj zawiniło. Wydaje się jeszcze bardziej słodkie niż Warki Radler 0 proc., a to już naprawdę wyczyn. Ja jednak wolę bardziej wytrawne klimaty, stąd też dość sroga ocena.

Ocena ogólna: 3,5/10
Cena: 5,10 zł/Centrum Edukacji Browarniczej Piotrków - Allegro
Piwo można kupić tu: KLIK.