środa, 30 listopada 2011

Polska kontra Reszta Świata - 47:44

16 października odbył się na Motoarenie mecz między drużynami Polski oraz zawodników zagranicznych. Niestety, mnie już na początku humor nie dopisał, bo po primo, byłem znów w pracy, a po drugie organizatorzy okradli mnie na 20 zł. Miały być zniżki dla posiadaczy karnetów, ale (!!!) nie w dniu zawodów, o czym większość zainteresowanych przekonała się w kasie. Parę fotek mimo wszystko jednak zrobiłem...

Polska - biało czerwoni!

















Zawodnicy jadą na "pace" na prezentację.











Antonio Lindbaeck biegnie do parkingu.

















Jacek Gajewski z Perem Jonssonem.

















Nasi chłopacy z bliska.










Podczas zawodów miałem spore problemy z aparatem - przede wszystkim łapał za dużo światła i większość zdjęć jest koszmarnie prześwietlona.
Z tego, co chyba widzę, to jest bieg piąty - na pierwszym (w zasadzie drugim) miejscu Chris Holder, a za nim Przemysław Pawlicki i Jarosław Hampel.













A to kolejny przegrany 1:5 bieg przez Polaków. Na prowadzeniu Pedersen i Hancock.













Smutna codzienność na Motoarenie - płacąc cztery dychy na bilet, trzeba przyjść z własną ścierką i wytrzeć sobie siedzenie.












O ile dobrze widzę, Miedziński i Gollob kontra Holder i Vaculik.











Start do biegu 9. - od krawężnika Ward, Miedziński, Jonsson, Gollob.










Ward atakuje Golloba.
















Przesłanie od Leigh Adamsa, na którego rehabilitację licytowany był plastron.













Na zawodach znalazła się liczna grupa fanów Australii.












A tu chyba Ward walczy z Kołodziejem.
















Maciej Janowski przed startem do biegu 12.













Łukasz Trzeszczkowski.

















Pojedynek Martina Vaculika i Macieja Janowskiego.












Tomasz Gollob mija Chrisa Holdera.













A oto Tomasz po tym wygranym biegu.


















Start do biegu 14.











Akcentów patriotycznych nie brakowało. Przed piętnastym biegiem wiadomo było, że Polska potwierdziła swoją dominację na świecie i zapewniła sobie zwycięstwo w zawodach.













Walka w ostatnim biegu była naprawdę pasjonująca, szkoda że wyszło w miarę dobrze jedynie zdjęcie z pierwszego łuku po starcie.













Motolotniarz nad Motoareną.













Antonio Lindbaeck i jego dready.













Przed wręczeniem nagród.













Łukasz Benz przeprowadza wywiad z Gregiem Hancockiem.

czwartek, 24 listopada 2011

Unibax - Caelum 50:40

To był mecz o nic. To znaczy niby o medal, ale po klęsce 30:60 w Gorzowie chyba nikt nie przypuszczał, że odrobimy 30 punktów w rewanżu. Dodatkowo jeszcze klub zrezygnował z Rune Holty i w składzie nie było Emila Pulczyńskiego, więc w zasadzie można było potraktować ten mecz tylko honorowo.

Doping kibiców z Gorzowa przed meczem.













Delegat techniczny Ryszard Bryła i Krzysztof Orzeł - kierownik Caelum Stali.


















Trener Piotr Paluch w rozmowie z Adrianem Cyferem.

















Kibicować można od małego...

















Próbny start Artura Mroczki przed drugim biegiem.










Tomasz Gollob przegrał podwójnie wyścig.
















Finisz Chrisa Holdera na jednym kole.











Walka o dwa punkty - Zagar, Miedziński, Iversen.















W drugim swoim starcie Gollob poprawił dyspozycję.













Bieg 7. Pedersen walczy z Jensenem.













Jensen z Holderem dziękują sobie po wygranym podwójnie biegu 9.














W miarę ściemniania się jak zwykle mój aparat słabł w oczach, także mimo sporej liczby zdjęć niewiele mam do zaproponowania. Tutaj mamy walkę w biegu 14., a potem upadek Artura Mroczki.































Ostatni bieg jak zwykle ogląda się na stojąco.

















Podziękowania kibicom za cały sezon. Jan Ząbik i Michael Jepsen Jensen.

















Ryan Sullivan.

















Wręczanie brązowych medali drużynie z Gorzowa.













Sędzia Terlecki w rozmowie z sędzią Bryłą.

















Po śmigusie-dyngusie na podium.

wtorek, 22 listopada 2011

Parę fotek z drogi do Cierpic i z powrotem

Gdy już Emily po dniu w Toruniu postanowiła ruszyć w dalszą drogę, postanowiłem jej towarzyszyć kawałek, jadąc do Cierpic. Przekonałem się, że moja kondycja jest w stanie, powiedzmy przeciętnym, gdyż jechałem najszybciej jak umiałem, a ledwo mogłem dotrzymać koła dziewczynie, której rower był obciążony gigantycznym bagażem. Po drodze rozmawialiśmy trochę o wyborach i komentowaliśmy plakaty kandydatów, które były porozwieszane przy drodze do Nieszawki.

Tuż za Cierpicami.


















A tu już piękna droga do Gniewkowa.


































Droga powrotna.

















Od Cierpic pojechałem drogą na skróty, ale znacznie trudniejszą - miejscami rower trzeba było prowadzić. Nie polecam trasy na przełaj przez las aż do Glinek. Można się zakopać.




















































Jedna ze studni głębinowych ujęcia wody w Nieszawce.















Prawie w Toruniu.