Plac Bellecour.
Bazylika Notre-Dame de Fourvière.
Katedra św. Jana Chrzciciela.
Zegar astronomiczny.
Witraże.
Na zewnątrz.
A to ponownie bazylika, tym razem z bliska.
Każdy chce mieć swoją wieżę Eiffla.
A w środku bazyliki m.in.:
Panorama miasta zrobiła na mnie wielkie wrażenie.
Ruiny rzymskiego amfiteatru.
Spacer ulicami starówki.
Przejście najdłuższym traboule - pasażem łączącym budynki po dwóch stronach ulic.
Ciąg dalszy spaceru.
Przechodzimy przez most na Saonie.
Fragment niesamowitego muralu na elewacji jednej z kamienic.

Idziemy dalej...
Myślałem, że to koniec zdjęć z tego dnia i z wycieczki, ale znalazły się kolejne. Do Polski wyjeżdżaliśmy bowiem dopiero po 18.00.
Kościół Saint-Nizier.
Spacer po dzielnicy "gastronomicznej", konkretnie ulicy Rue Mercière. Wspaniałe mule podają w Lyonie.
Spacerujemy dalej.
Ten znaczek kojarzy chyba każdy, kto zetknął się z kinematografią francuską.
Zegar astronomiczny.
Witraże.
Na zewnątrz.
A to ponownie bazylika, tym razem z bliska.
Każdy chce mieć swoją wieżę Eiffla.
A w środku bazyliki m.in.:
Panorama miasta zrobiła na mnie wielkie wrażenie.
Ruiny rzymskiego amfiteatru.
Spacer ulicami starówki.
Przejście najdłuższym traboule - pasażem łączącym budynki po dwóch stronach ulic.
Ciąg dalszy spaceru.
Przechodzimy przez most na Saonie.
Fragment niesamowitego muralu na elewacji jednej z kamienic.

Idziemy dalej...
Ratusz na Place des Terreaux.
Fontanna Bartholdiego, projektanta Statuy Wolności.
Myślałem, że to koniec zdjęć z tego dnia i z wycieczki, ale znalazły się kolejne. Do Polski wyjeżdżaliśmy bowiem dopiero po 18.00.
Kościół Saint-Nizier.
Spacer po dzielnicy "gastronomicznej", konkretnie ulicy Rue Mercière. Wspaniałe mule podają w Lyonie.
Spacerujemy dalej.
Ten znaczek kojarzy chyba każdy, kto zetknął się z kinematografią francuską.