Krajobraz widoczny z okna pociągu.
Dworzec to obraz nędzy i rozpaczy. Dlatego tylko takie lichutkie zdjęcie.
Wieża ciśnień.
Stoi na stacji lokomotywa, ale pot z niej wcale nie spływa.
Ten budynek mieści wiele urzędów.
Gdzie jest Żwirko?
O, tutaj.
Wiadukt kolejowy.
Kościół św. Wojciecha w Jabłonowie-Zamku.
Dłuższą chwilę oczywiście spędziliśmy w pałacu Narzymskich, obecnie Domem generalnym Zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej i otaczającym go parku.
Msza się skończyła, więc udało się zajrzeć do kościoła.
Polecam tego Allegrowicza.
Kościół św. Andrzeja Boboli w Bursztynowie.
Przystanek kolejowy w Bursztynowie - cóż, no comments.
Jesteśmy w Rywałdzie.
Ten posępny budynek to Sanktuarium Maryjne w Rywałdzie.
Całości obiektu z tym oto fantazyjnym graffiti nie ośmieliłem się sfotografować z uwagi na osobę stojącą w oknie/na ganku. Staram się nie wzbudzać sensacji i nie niepokoić mieszkańców.
Zdjęcia nieudane technicznie czasami mają coś w sobie.
To drzewo z przodu ma niesamowity kształt.
Kościół św. Marii Magdaleny w Łopatkach.
Budynek wyglądający jak dawna szkoła.
Szaro, buro i nudno.
To moje ulubione zdjęcie z tej wycieczki.
Ostatnia część wycieczki to już gonitwa za pociągiem. Udało się zdążyć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spam i umieszczanie linków zabronione. Takie komentarze nie będą akceptowane.