Dziś proponuję piwo prosto z Hiszpanii. Może się nie orientuję, ale chyba ten kraj na mapie światowego browarnictwa nie należy do najbardziej istotnych. A dzisiaj coś z jednej z najpopularniejszych marek, czyli Estrelli. Browar Damm istnieje w Barcelonie od 1876 roku. My jednak oczywiście zajmujemy się produktem bez procentów.
Buteleczka jest mała (250 ml), ciemna i w sam raz na wypicie bez konieczności przelewania do szklanek.
Projekt etykiety przykuwa oko i trochę przypomina mi zabawy z czcionką stosowane w okresie międzywojennym. Informacji jest dużo, marka rzuca się z daleka w oczy, a i dwa zera są odpowiednio wyeksponowane.
Na etykiecie górnej coś wyjątkowo ciekawego - opis procesu powstawania tego napoju. Okazuje się, że jest tutaj wykorzystywana dezalkoholizacja, a następnie dodawane soki i ekstrakty z cytryny i limonki.
Tutaj info o dacie przydatności do spożycia.
A w tym miejscu jest data, a także informacje o producencie. Faktycznie piwo jest rozlewane w Barcelonie.
Tutaj znaczek potwierdzający, że piwo to jest również bezglutenowe.
Historia Free Damm Limón trwa od 2007 roku. A samej głównej marce na stronie dystrybutora można przeczytać to:
Estrella Damm – Ponad 140 lat temu, młody piwowar August Kuentzmann Damm wyemigrował z Alzacji wraz z żoną Melanie, uciekającą przed wojną francusko-pruską. Podróż zabrała ich do wybrzeże Morza Śródziemnego, gdzie osiedlili się aby spełnić swoje marzenie: warzyć piwo. W 1876 r. otworzyli własny browar i stworzyli piwo, które idealnie pasuje do klimatu śródziemnomorskiego. Lżejsze niż piwa środkowoeuropejskie które zostały zaprojektowane z myślą o chłodniejszym klimacie, znamy je jako piwo śródziemnomorskie.
W 100 ml mamy 17 kcal i 1,6 g cukrów, więc bardzo mało. A skład przedstawia się następująco:
Napój bezalkoholowy o smaku cytrynowym. Alk 0,0% obj. Pasteryzowane. Składniki: woda, słód jęczmienny, kukurydza, syrop glukozowo-fruktozowy, ryż, chmiel, napój gazowany 30% (woda gazowana, ekstrakt cukru z owoców, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, stabilizatory E414, E445, substancje słodzące: acesulfam K, sukraloza, przeciwutleniacz: kwas cytrynowy, słód pszeniczny, sok z cytryny (3%).
Lista jest dość długa, choć warto zauważyć, że lemoniada stanowi tylko 30 proc. całości, do tego mamy aż 3 proc. soku z cytryny.
Kapselek jest utrzymany w tym samym stylu co reszta projektu, z małym zielonym akcentem.
Napój nieco mętny, zapach intensywnie cytrusowy. Piana mała, zostawia jakiś szczątkowy lacing w postaci kropek piany. Kolor bladożółty. Po raz pierwszy chyba objętość piwa była taka mała, że ciężko było nie wypić całości przed dokładną degustacją. W smaku jest super: delikatne orzeźwienie od cytrynowych i limonkowych klimatów, ale jednocześnie jest wytrawne odbicie goryczkowe. Po kilku łykach bardziej wyczuwalne niż na początku. Nagazowanie słabe. Nie jest to tak wyraźne jak Desperados, ale trochę coś pomiędzy słodkimi Warkami a właśnie tymi klimatami w stylu meksykańskim.
Ocena ogólna: 8.5/10 - duże pozytywne zaskoczenie
Cena: paragon nie znaleziony :( Piwo kupione chyba w Auchan
Niestety, często na paragonach nie znajduje się nazwa piwa, bo brakuje miejsca, więc jest tylko 0 proc. albo jakiś numer albo początek nazwy. Tego nie dało rady do niczego dopasować. W UK puszka kosztuje 1,89 funta, a dwunastopak - 19,99.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spam i umieszczanie linków zabronione. Takie komentarze nie będą akceptowane.