Dawnej architektury czar ;)
W ogóle to najróżniejsze typy architektury w Ciechocinku swobodnie egzystują koło siebie, przenikając się nawzajem i tworząc dość zabawny koktajl. Nieopodal stoi bowiem Hotel... Świętego Jerzego...
"Ozdobne" wejście do Sanatorium Gracja mnie prawie zwaliło z nóg :)
Dworek Prezydenta RP widziany zza płotu
Ruina restauracji Pomorzanka.
Miejsce upamiętnienia przejścia 3. dywizji piechoty im. Romualda Traugutta w maju 1945 roku.
Na wizytę w cerkwi św. Michała Archanioła wybudowanej w stylu zauralskim musieliśmy trochę poczekać, ale warto było.
Kościół parafialny św. Hieronima w Raciążku
Sklep w centrum wsi niestety nieczynny o czym może świadczyć np. napis na drzwiach, którego końcówka to "praszamy", co może oznaczać np. "przepraszamy"
Pomnikomania w Polsce wydała m.in. takie brzydactwo.
W którą stronę by człowiek nie chciał jechać, wszędzie ma dokładnie 6,5 kilometra...
Robin Gibb – Secret Agent/Robot (Canada 12″)
-
Burning The Ground Exclusive 1984 “Secret Agent” was the second single and
title track from Robin Gibb’s third solo album. Robin wrote lyrics with
their br...
13 minut temu
Nice pic, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńMasz sporo ciekawych zdjęć na swoim blogu, a że sporo z nich jest powiązana z miejscami które znam, więc się trochę u Ciebie rozgoszczę i będę systematycznie zaglądał ;)
Czekam na dalszy ciąg cyklu Ciechocinek-Nieszawa, bo jak na razie to są zdjęcia z Ciechocinka i dwa z Raciążka.Ciekaw jestem jak Ty postrzegasz Nieszawę, która jest mi fotograficznie bliska? Mam na swoim blogu, trochę zdjęć z tej uroczej osady. Pozdrawiam serdecznie! Grzegorz S
Jasne, że będzie jeszcze więcej zdjęć, jeżeli chodzi o Nieszawę, to od pierwszego pobytu w tym mieście zawsze robi ona na mnie niesamowicie ponure wrażenie. Jest to miasto, które wymiera. Jak byłem tam pierwszy raz, to najbardziej zdziwiło mnie to, że w sobotę w samo południe na dość sporym rynku kręci się maksymalnie z 10 osób, w tym kilka nietrzeźwych. Nie wiem, czy dane mi będzie doczekać czasów, kiedy to miasto odżyje. Przykład z życia: podczas ostatniej wizyty wstąpiliśmy do kawiarni. Znajomy zamawia kawę, a pani: niestety, ekspres się popsuł. Może rozpuszczalną panu zrobię?
OdpowiedzUsuńZdjęcia z wycieczki do Nieszawy można na razie zobaczyć u kolegi Szymona:
http://szymon-spandowski.blogspot.com/
Jego blog to dopiero jest kopalnia wiedzy regionalnej. Na Twojego bloga też będę zaglądał.
Tak, tam czas się zatrzymał w latach 60-tych - szkoda.Upadł miejscowy i tak skromny przemysł jak Certa a miasteczkiem rządzi familia, która na cmentarzu postawiła sobie pałac.Obecnie jest to jednak temat dla prokuratorów i adwokatów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę dalszych owocnych, fotograficznych wypraw. Grzegorz.
najfajniejsi w nieszaie są stacze. na placu
OdpowiedzUsuńTak myślisz, Jurek, cóż byłem tam raz i mi nie przeszkadzali za bardzo, ale staczy z toruńskiej starówki nienawidzę :) Nieszawę lepiej oglądać w filmie "Wiosna, panie sierżancie" :)
OdpowiedzUsuń