Poranek w hotelu pod Salonikami.
Monastyry Meteora "zawieszone" na skałach - wyglądają efektownie z daleka, ale w środku czar nieco pryska - bo jest niesamowicie gorąco, duszno, ciasno, turystów mnóstwo, a mnichów widać niewiele.
Najpierw odwiedziliśmy męski monastyr Świętego Stefana, a potem żeński Świętej Barbary.
Transport towarów pomiędzy klasztorami odbywa się za pomocą windy towarowej na linie.
Kształt tej skały przypomina mi nieco Sfinksa.
Przy kołowrocie.
Imponująca skała.
Z wizytą w zakładzie pisania ikon i jednocześnie dobrze zaopatrzonym sklepie z pamiątkami.
Nocny spacer po Atenach.
Przed parlamentem.
Akropol by night.
Now Yearbook: The Vault 1983
-
If there is one criticism of the never-ending series of Now That’s What I
Call Music Yearbooks, especially those focused on the 1980s, it’s that
haven’t we...
8 godzin temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spam i umieszczanie linków zabronione. Takie komentarze nie będą akceptowane.