Sektor zielonogórski.
Sektor toruński.
Na pierwszy upadek długo nie trzeba było czekać, bo do pierwszego biegu. Na dodatek upadli w nim wszyscy zawodnicy. Nikomu nic się nie stało.
Bieg trzeci zremisowaliśmy, bo startował w nim Martin Smoliński, jeden z największych "wynalazków", jaki kiedykolwiek startował w toruńskim klubie.
Przed startem do biegu 7.
Zakazem odpalania pirotechniki nie wszyscy się przejmują.
Robert Dowhan i Wojciech Stępniewski ucięli sobie pogawędkę.
Podziękowanie zawodnikom po meczu. Strasznie mało tu zdjęć z tego meczu mam, sam nie wiem, dlaczego. Pewnie akumulator się rozładował albo zapomniałem karty pamięci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spam i umieszczanie linków zabronione. Takie komentarze nie będą akceptowane.