Plac Hiszpański - dla wielu największa atrakcja całej tej wycieczki. Mnie akurat place podobają się zwykle średnio, choć ten oczywiście jest cudowny.
Spora część zdjęć z placu była pod słońce i mi nie wyszła najlepiej, natomiast jeszcze raz zdjęcie niemal tego samego miejsca, robione z cienia.
Wokół placu można zobaczyć tego typu azulejos z mapami i godłami poszczególnych regionów Hiszpanii.
Chciałbym tu kiedyś wrócić na godzinę przed zachodem słońca z obiektywem typu rybie oko. To, co udało mi się zrobić tamtego ranka, ani trochę mnie nie zadowala.
W oczekiwaniu na wizytę w Alkazarze.
A tu już jesteśmy w środku słynnego pałacu królewskiego. Wikipedia podpowiedziała mi, że to fasada pałacu Piotra I.
Patio de las Doncellas.
Sypialnia królewska.
Dziedziniec lalek - Patio de las Muñecas. Spojrzenie w górę.
Generalnie zdjęcia w półmroku we wnętrzach w ogóle mi nie wyszły, więc mogę jeszcze raz dać widok na jedno z patio.
Zabytki i cienie.
Pokój ze wspaniałymi sufitami, gdzie Karol V poślubił Izabelę Portugalską.
Wszędzie staram się wyszukiwać witraże.
Sklepienia, lampy, gobeliny i azulejos.
Idziemy do ogrodów pałacowych, które robią równie wielkie wrażenie, jak i sam pałac.
Zdjęcia od tyłu? No pod słońce lepiej nie robić...
W takim otoczeniu przyjemnie jest odpocząć.
Wychodząc na starówkę sewilską naprawdę trzeba chwilami wstrzymać dech w piersiach.
Katedra Najświętszej Marii Panny - największa gotycka katedra na świecie.
Moc hiszpańskich uczuć.
La Giralda. Któż mógłby odmówić sobie wejścia na górę tak pięknej i wysokiej dzwonnicy. Na pewno nie ja.
Już w środku. Bez statywu, ale to zdjęcie i tak moim zdaniem doskonale oddaję potęgę wnętrz tego obiektu.
Skarby świątyni.
W katedrze znajduje się wiele wybitnych dzieł sztuki.
Grobowiec Krzysztofa Kolumba. Niestety, mrok nie pozwala odsłonić na zdjęciach całego piękna.
Chciałbym kiedyś usłyszeć te organy.
Wchodzenie na La Giraldę jest naprawdę, gdyż nie ma tam schodów - jest platforma wnosząca się/spadająca. Jest trochę ślisko, ale widoki, które stopniowo wyłaniają się przez okna są naprawdę godne uwagi.
Wieża Cajasol w budowie. UNESCO zagroziło, że usunie z listy Sewillę, bo zbyt zakłóca krajobraz w centrum i przesłania La Giraldę.
Arena byków - najstarsza w Hiszpanii.
Robiąc zdjęcia z wieży w trybie seryjnym, postanowiłem w końcu zabawić się w stworzenie panoramy. Oto, co wyszło z tego w Sewilli. Wygląda to nieco nieprofesjonalnie, ale i taki nieprofesjonalny mam sprzęt, do tego ujęcie z ręki i słaba znajomość technologii Photomerge. Zostawiam pełen kadr - z białymi plamami, bo po wykadrowaniu całe ujęcie straciłoby dużo.
Pierwsze koty za płoty.
PS Okazuje się, że chyba mam mało pamięci w komputerze, bo przy próbie zapisu Photoshop się zawiesił. Więc zamiast panoramy będą jednak normalne ujęcia. Do czasu nabycia mocniejszego sprzętu muszę na tym poprzestać.
Komu bije dzwon?
Z góry widać więcej.
Takie uliczki tworzą klimat.
Wycieczka w cieniu, Jan Paweł II na słońcu.
Pałac San Telmo, siedziba andaluzyjskiego Rządu Autonomicznego.
Jedziemy do Portugalii. A może już w niej jesteśmy...
Wjeżdżamy do Lizbony przez most Vasco da Gamy. Jest on bardzo podobny do mostu 25 Kwietnia, trudno je rozróżnić, ale ma charakterystyczne pylony w kształcie litery "H". Na zdjęcie piękne rozlewisko Tagu.
W Toruniu też mamy nowy most, jednak krótko mówiąc, nie stał on nawet przy tym lizbońskim. Szyby autobusu miałem w miarę umyte, stąd i sporo przez nie widać.
Chyba już wiem, co sobie wpiszę w postanowienia noworoczne. Podróż do Sewilli! :)
OdpowiedzUsuń