wtorek, 26 lipca 2022

Desperados Tropical Twist 0,0% - bezalkoholowe cz. 179

Wróciłem z urlopu, więc obiecuję nadrobić zaległości, bo zarówno półka z piwami do przetestowania pęcznieje, jak i liczba recenzji napisanych jakiś czas temu robi się coraz większa. Dziś propozycja od imprezowej marki Desperados. Wprawdzie telewizji staram się nie oglądać, ale kilka reklam wpadło mi w oczy. Wynika z nich, że targetem tego napoju są ludzie młodzi.












Trzeba przyznać, że dzięki przezroczystej butelce Desperadosy wyróżniają się w sklepie. Wizualnie podobne może być piwo Corona, jednak sądzę, że sprzedaż tego drugiego jest w naszym kraju na zdecydowanie niższym poziomie.












Główna etykieta będąca również naklejką jest ciekawa, kolorowa, utrzymana w stylu marki. Mógłbym się jedynie przyczepić do tego, że strasznie małą czcionką są tutaj zapisane dość ważne informacje o tym, jakie owoce, a raczej aromaty zawarte są w środku butelki.












Na szyjce znajduje się kolejna naklejka z logo marki.












O tym, co się pije, nie sposób też zapomnieć, bo nazwa piwa wytłoczona jest z boku butelki.












O ile do przedniej etykiety nie miałem wielkich uwag, do tylnej oczywiście mam. Drobny maczek niczym z etykiet leków, biała czcionka na przezroczystym tle... A czego się dowiadujemy z treści? Otóż stoi za tym Grupa Żywiec, zaś piwo produkowane jest na licencji holenderskiej (właścicielem marki jest Heineken). W 100 ml znajdziemy 24 kcal i 3,1 g cukrów. A poza tym:

Piwo bezalkoholowe, aromatyzowane, pasteryzowane, alk. 0,0% obj. Składniki: woda, słód jęczmienny, cukier, naturalny aromat limonki i marakui z innymi naturalnymi aromatami, regulator kwasowości (kwas cytrynowy), ekstrakt słodu jęczmiennego, substancja słodząca (glikozydy stewiolowe ze stewii), ekstrakt z chmielu.

Zbyt wielu naturalnych składników się nie spodziewałem i też ich nie było. Jest to jednak marka piwa aromatyzowanego i nikt tego ukrywać nie zamierza.

Kapselek wygląda tak:











Wstydu nie ma, ale jakiejś rewelacji również. Nalewamy.




















Zapach bardzo intensywny, marakujowy, ale mega słodki, uderza w nos agresywnie niczym zapach farby, więc nie jest to zbyt przyjemne. Kolor bladobrązowy/ciemnożółty, napój przejrzysty. Nagazowanie średnie. Piana dość spora, ale szybko się zeruje. Lacing przeciętny. W smaku jest landrynkowo, trochę owoców tropikalnych, dobrze się to pije. Kwaskowość i aromat limonki też jest wyczuwalna, więc słodycz aż tak bardzo nie bije w przełyk. Mniejsze nagazowanie niż w Somersby dobrze robi takiemu słodkiemu ulepkowi chyba jednak.

Ocena: 6,5/10
Cena: 4,49 zł/Lidl
Piwo można kupić tu: KLIK.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spam i umieszczanie linków zabronione. Takie komentarze nie będą akceptowane.