Najpierw pojechaliśmy do Port Grimaud, które nieco przypomina Wenecję, bo też jest położone na lagunie. Opłynęliśmy sobie je dookoła.
Niektórym jest bardzo gorąco...
Plażowanie.
Niektórzy woleli dłużej smażyć się na słońcu, jednak ja jak najszybciej poszedłem coś zwiedzić. Konkretnie kościół św. Franciszka z Asyżu, który z zewnątrz wygląda fatalnie, jednak w środku są piękne witraże, a z wieży widok jest piękny, a cena niewygórowana.
Następnie udaliśmy się w podróż wodną do najpopularniejszego kurortu w okolicy -
Saint-Tropez.
Zbliżamy się do portu.
Spacer po mieście. Na początku dziwna rzeźba.
W tle wieża kościoła Wniebowzięcia Matki Bożej. Starówka jest tak gęsto zabudowana, że choć wieżę widać z daleka, z bliska znaleźć ten obiekt jest już trudno.
W porcie.
Spacer po mieście. Na początku dziwna rzeźba.
W tle wieża kościoła Wniebowzięcia Matki Bożej. Starówka jest tak gęsto zabudowana, że choć wieżę widać z daleka, z bliska znaleźć ten obiekt jest już trudno.
W porcie.
Ciekawy "kalendarz".
Kolor morza zachęca do kąpieli...
Budynku dawnej żandarmerii fanom filmu przedstawiać nie trzeba.
Uroczy zaułek w następnym punkcie programu - wiosce Ramatuelle i piękne kolory drzwi - tak typowe tutaj...
Widok na okolicę.
W kościele Wniebowzięcia NMP.
Ani wewnątrz, ani zewnątrz, ten obiekt sakralny nie prezentuje sobą niczego ciekawego.
Aktor Gérard Philipe został tutaj pochowany w kostiumie Cyda z dramatu Corneille'a.
Jak ktoś pierwszy raz jedzie przez Francję, może się zdziwić, że podstawowym rodzajem skrzyżowań są tam ronda.
Po drodze do hotelu.
Zazdroszczę ciepła, chyba zacznę odkładać pieniądze na kolejną zimę, aby móc przeleżeć ją w ciepłym kraju.
OdpowiedzUsuńA sam Port Grimaud wygląda kapitalnie, aż chciałoby się mieć tam mieszkanie na weekendowe wypady.