Zaczęliśmy od Lugano. Na zdjęciu nasza pilotka pani Ania w rozmowie z ochroniarzem, który tłumaczył, jak przejechać przez miasto (gdyż główna droga była zablokowana) i gdzie zaparkować autokar.
Kościół Santa Maria degli Angioli z przepięknymi freskami Luiniego.
Idziemy dalej przez miasto. Co najbardziej rzuciło mi się w oczy, to główna aleja spacerowa pełna sklepów z luksusowymi zegarkami. Dosłownie co drugi sklep. Wszystkie najbardziej luksusowe marki. Zdjęcie przez szybę nie wyszło mi zbyt dobrze.
Ratusz.
Jedna z "ozdób" ratusza.
Pięknych kamienic w centrum nie brakuje.
Metalowy osioł ze Shreka (?).
W Parco Civico można bardzo przyjemnie spędzić czas.
W ramach jakiegoś festiwalu można było w parkowym amfiteatrze posłuchać Gruppo Mandolinistico Gandria. Przystanąłem na chwilę i miałem okazję usłyszeć temat z "Ojca Chrzestnego". Do mandoliny jak znalazł.
Kolega ptaszek przysiadł sobie koło mnie w McDonalds'ie. i czekał, co spadnie mi z kanapki ;)
Kościół San Rocco.
W tym mieście dba się o kamienice.
Katedra św. Wawrzyńca.
Kolejka.
To zdjęcie nie przedstawia niczego konkretnego, ale bardzo mi się podoba.
Katedra mieści się na stromym wzgórzu. Ale większość sklepów leży jednak w dole, w pobliżu jeziora.
Dodatkową "atrakcją" pobytu w Lugano był zlot harleyowców. Zamiast ciszy nad brzegiem jeziora mogliśmy słuchać hałasu motocykli bez tłumików. Obłęd.
Jesteśmy już w Locarno. Castello Visconteo.
Kościół Santa Maria Assunta.
Ta rzeźba przed budynkiem przypomina mi... Sami zgadnijcie ;)
Wystarczy spojrzeć w górę, by ujrzeć prawdziwe cuda.
Kolejka linowo-szynowa.
Sanktuarium Madonna del Sasso.
Widok na miasto z góry.
Wracamy do sanktuarium.
Widok na stację kolejową z góry.
Collegiata di San Vittore.
Na stacji kolejowej.
Kolejny piękny budynek.
Kościół w Cittiglio.
Z przodu obiekt ten wygląda raczej jak dworzec kolejowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spam i umieszczanie linków zabronione. Takie komentarze nie będą akceptowane.