Zanim utkniemy na długo w świecie Birelli (o ile to tak się odmienia), dziś recenzja piwa z Browaru Nepomucen ze Szkaradowa w województwie wielkopolskim.
Etykiety z Nepomucena są bardzo nowoczesne. Jak już kiedyś chyba wspominałem, to "N" kojarzy się mi bardzo z liternictwem spotykanym choćby na plakacie z filmu "Wielki Gatsby" z 2013 roku. Co do reszty grafik, mamy tutaj wzory geometryczne przypominające nieco malarstwo abstrakcyjne.
Przekręcając nieco w lewo, od razu dostajemy się do składu.
Piwo niefiltrowane, pasteryzowane. Skład: woda, imbir, słód jęczmienny, słód pszeniczny, cukier, laktoza, słód żytni, chmiel, drożdże górnej fermentacji z własnej propagacji. Zawartość alkoholu 0,5%.
No ładnie, ładnie, imbir na drugim miejscu. Wydaje się, że to piwo będzie miało zdecydowanie konkretny smak. Teoretycznie jest to piwo niskoalkoholowe, więc nie powinno podlegać mojemu testowi, ale nie będziemy robić zamieszania o jakieś tam ułamki punktu procentowego.
Mniej miłe zaskoczenie to brak informacji o składnikach odżywczych, zamiast tego standardowa marketingowa papka. Goryczkę producent podaje chyba jako 0, choć przy tego rodzaju grafice nigdy nie wiadomo, czy jest to 6/6, czy 0/6.
Kapselek trochę się porysował, ale ogólnie jest fajny i młodzieżowy. Komunikacja marketingowa jest spójna.
Kolor brudnopomarańczowy wpadający w brąz. Zapach jakby grillowanych cytrusów, niezbyt silny. Napój mętny, widoczne drobinki imbiru w zawiesinie. Piana znikoma, bez lacingu. W smaku na pierwszy plan wysuwa się imbir. Dość mocno pali w gardło. Poza tym nasycenie niewielkie, dobry napój izotoniczny. Ale trzeba pić powoli, a najlepiej popijać coś innego by gardła nie wypaliło. Mnie się podoba, ale osoby, które nie trawią imbiru, raczej niech Zenzero omijają.
Cena: 6,49 zł/Lidl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spam i umieszczanie linków zabronione. Takie komentarze nie będą akceptowane.