Nie wiem, jak wy, ale ja przechadzając się po sklepach spożywczych, zawsze wyglądam nowości na półkach, jeśli chodzi o bezalkoholowe piwa, no i jeszcze na to za wcześnie. Dobrze zatem, że mam jeszcze te zagraniczne zapasy. A dziś kolejna wersja smakowa radlera Laško.
Projekt graficzny jest identyczny jak w poprzednich radlerach, tylko że zamiast koloru np. cytrynowego, tutaj wszystko jest pomarańczowe.
Puszka z drugiej strony:
W miarę przejrzyście, ale bez szału.
Trochę gorzej już z informacjami podanymi na bokach. Czytelność jest taka sobie. A jak już sobie przetłumaczymy na język polski, to wyjdzie nam coś takiego:
Orzeźwiający słodowy napój bezalkoholowy o smaku ananasowym, pasteryzowany. Składniki: woda, cukier, zagęszczony sok z cytryny, nachmielony ekstrakt słodu jęczmiennego 1,9%, dwutlenek węgla, zagęszczony sok z ananasa 0,1%, sok z aceroli, naturalne aromaty, ekstrakt słodu jęczmiennego
Skład jest nieco prostszy niż w innych radlerach, za to zawartość ananasa z zagęszczonego soku iście symboliczna. Tak już jest w dzisiejszym świecie, że dominują aromaty i to nie tylko w piwach bezalkoholowych.
W 100 ml jest 28 kcal oraz aż 6,6 g cukrów. Będzie słodko jak na randce z dziewczyną ;)
Wieczko puszki niczym się nie wyróżnia.
Kolor jasnobrązowy, brak piany oraz lacingu. Dosyć mocne nagazowanie. Zapach ananasa, lekko sfermentowanego. W smaku jest bardzo słodko, zupełny brak kontry kwaskowej lub goryczkowej. Wszystko idzie w stronę ulepka. Trochę nut bardziej wytrawnych, ale ogólnie lemoniada w stylu polskich Warek. Ananasa wyczuwa się raczej tylko w zapachu, nie w smaku.
Ocena ogólna: 4/10
Cena: 0,73 euro - Lidl, Słowenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spam i umieszczanie linków zabronione. Takie komentarze nie będą akceptowane.