Wiosna już coraz bardziej ciepła, więc z całą pewnością producenci będą nas raczyć kolejnymi nowościami. Carlsberg postanowił zaproponować kolejną wersję swojego napoju, tym razem bezalkoholową o smaku truskawki i limonki.
Butelka, jaka jest, tak jak koń, każdy widzi. Przezroczysta i dobrze widać kolorek napoju.
Co do etykiety, która jest też identyczna w zasadzie z napojami o innych smakach, co do grafiki nie mam żadnych uwag, jedynie może mam do tego, że skoro jesteśmy w Polsce, to może wypadałoby wszystkie napisy robić też w ojczystym języku, a nie "new" i "refreshingly crisp".
Górna część etykieta podpowiada za pomocą wielkich zer, że to produkt przeznaczony np. dla młodzieży i kobiet w ciąży.
Kapsel, jak już wspominałem parę razy, jest bardzo mocnym elementem tego projektu graficznego. Wyróżnia się zdecydowanie na plus.
Co my tu mamy? Całą litanię składników, dość sporą liczbę kalorii i cukrów (5,8 g), czyli w sumie bez zaskoczeń.
Składniki: woda, cukier, słód jęczmienny, cukry owocowe z jabłek, sok jabłkowy z koncentratu, koncentrat barwiący z marchwi, kwasy (kwas jabłkowy, kwas cytrynowy), dwutlenek węgla, sok z limonki z koncentratu (0,5%), naturalne aromaty, sok truskawkowy z koncentratu (0,1%), substancja słodząca (glikozydy stewiolowe), chmiel.
Bez koncentratu z marchwi nie mogło się obejść. Choć są jeszcze bardziej szkodliwe barwniki, to fakt.
Zapach intensywny landrynkowy. Piana słaba, szybko się dziurawi i znika, lacingu brak. Bardzo duże nagazowanie, jak zawsze w Somersby. Kolor różowy. Smak mega sztuczny, jak rozwodnionych cukierków. Z czasem ten aromat chemiczny staje się dokuczliwy. Z truskawkami czy limonką ma to niewiele wspólnego. Nic godnego uwagi, dużo gorsze niż te "zwykłe" Somersby.
Ocena ogólna: 1,5/10
Cena: 3,19 zł/Biedronka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spam i umieszczanie linków zabronione. Takie komentarze nie będą akceptowane.