Producentem tego napoju jest Browar Połczyn-Zdrój. Tradycje ma spore, bo założony został w 1825 roku. Co do puszki, nie mam zastrzeżeń. Jak na produkt typowo dyskontowy wygląda bardzo dobrze, z czytelnością nie ma problemu ani z sensownością projektu również. Nie ma też potrzeby robić wielu zdjęć, bo wszystko, co istotne mieści się albo z przodu, albo z boku - z tyłu projekt jest po prostu powtórzony.
Przechodząc do składu, kalorii jest niemało, cukrów 5 g, więc słodkości nie żałowano. Z innych produktów mniej typowym dla piw jest grys kukurydziany. Wiadomo, że przy takiej cenie końcowej trzeba na czymś przyoszczędzić.
No to lejemy. Kolor cytrynowy, piana znika błyskawicznie, jest bardzo słaba, lacingu brak. Zapach grejpfrutowy nie za mocny. Nad smakiem nie ma co się rozwodzić, bo przypomina ten Jazz rozwodnioną Fantę Lemon. Nasycenie jest średnie, goryczki brak. Nie jest jakoś wybitnie słodko, ale poprzez brak jakiejś kontry czy to kwaskowej czy goryczkowej można to uznać tylko za budżetową lemoniadę. Ja ostatnio za takimi nie przepadam, stąd niska ocena.
Ocena ogólna: 3/10
Cena: 2,49 zł/Dino Długołęka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spam i umieszczanie linków zabronione. Takie komentarze nie będą akceptowane.