niedziela, 15 listopada 2020

Bavaria Premium Original 0,0% - bezalkoholowe cz. 53

Jak to się stało, że dopiero teraz trafia na mój warsztat to piwo holenderskiego producenta? W zasadzie to chyba od niego rozpoczynałem przygodę z napojami tego typu. Ale dostępność ostatnimi czasy w miejscach, które odwiedzam, jest bardzo słaba, stąd też taka zwłoka.












Ciemna butelka prezentuje się elegancko. Powiem może na początku, dlaczego produkty Bavarii kiedyś mi bardzo podpasowały. Przede wszystkim chodzi o rozmiar butelki i dostępne smaki. 0,33 litra to dla mnie zdecydowanie ulubiony format. Nie jestem z tych, co otwierają piwo za piwem i taka ilość w zupełności mi wystarczy. Jeśli chodzi o smak, to tutaj mamy akurat wersję "podstawową". Etykiety są tutaj bardzo proste, jedynie różnią się kolorystyką. W recenzowanym przypadku dominuje czerwień.












Trudno coś zarzucić takiej etykiecie, napis "Holland" jest na tyle dyskretny, że nie rzuca się od razu w oczy, jednak podkreśla wyraźnie kraj pochodzenia. Sam kształt też tej etykiety jest dość nietypowy.












Z etykiety na szyjce nic ciekawego się nie dowiemy, poza tym, że w niektórych krajach możemy dostać 10c za zwrot butelki i że piwo jest przeznaczone na rynki australijski i nowozelandzki.

Kapsel jest fajny, z logo producenta, bez napisu. Wykonany bardzo dobrze.












Jeśli chodzi o czytelność tylnej etykiety, to mikroskopijna czcionka zdecydowanie nie ułatwia zadania. Żebyście nie musieli wytężać wzroku, podpowiem, że cukrów jest 3,1 g, a skład taki:

Piwo bezalkoholowe. Składniki: naturalna woda mineralna, słód jęczmienny, syrop glukozowy, regulator kwasowości: kwas mlekowy, wyciąg chmielowy, aromat.


OMG! Syrop glukozowy w piwie? Na szczęście, biorąc pod uwagę poprzednią informację, chyba za dużo go nie ma.

Nalewamy.












Po otwarciu butelki zapach dość mocny, piwny, jednak szybko się ulatnia. Piana rzadka, szybko znika, nie zostawia lacingu. Nagazowanie spore, co widać. Kolor: inny odcień niż typowy lager, ciemniejszy. W smaku bardzo wodniste, bez treści ani goryczki, chmiel gdzieś jako daleki akcent tylko. Mimo wszystko pije się dobrze, ale do poziomu podobnego w typie Heinekena trochę jednak brakuje. Nie oczekiwałem cudów na kiju, więc za bardzo się nie zawiodłem. Mam nadzieję, że dotrę i do kolejnych smakowych wariantów Bavarii i znajdą się one tutaj.

Ocena ogólna: 4,5/10
Cena: 2,39 zł/Kaufland

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spam i umieszczanie linków zabronione. Takie komentarze nie będą akceptowane.