Przyznam, że czekałem na to piwo, bo było ono jednym z tych, które dawno, dawno temu rozpoczęły moją przygodę z takimi napojami. I długo nie mogłem nigdzie na nie trafić, dobrze, że teraz się udało.
Kompaktowy design dla butelek Bavarii jednym się może podobać, innym nie. Mnie podoba się w miarę. Ciekawe tylko, dlaczego etykieta górna przyklejona jest w taki dość dziwny sposób. Przypadek czy celowo tak jest?
Etykietka w kolorze biało-niebieskim prezentuje się bez zarzutu IMHO.
Nieco mniej czytelna jest tylna etykieta ze składem, niemniej jednak udało się odcyfrować, że kalorii jest całkiem mało, a cukrów 3,9 g.
Bezalkoholowe piwo białe. Pasteryzowane. Składniki: naturalna woda mineralna, słód pszeniczny, słód jęczmienny, aromaty naturalne, regulator kwasowości: kwas mlekowy.
W składnikach żadnych zaskoczeń nie ma, może kwas mlekowy pojawia się niezbyt często, z drugiej strony nie powinien mieć na smak większego wpływu.
Na górnej etykiecie znajdują się mniej istotne dane dotyczące importera.
Kapselek taki sam jak w innych Bavariach, mnie motyw kompasu się podoba.
Piana średnia, dość szybko opada, lacing średni. Piwo mętne, bardzo charakterystyczny zapach bananowy, smak również charakterystyczny, dość aksamitny, pszeniczny, ale z nutą mocno bananową, perfumową nieco, czuć, że napój był mocno aromatyzowany. Nie każdemu ten aromat odpowiada, mnie - bardzo. Trzeba zaznaczyć, że jest to napój dość drogi, biorąc pod uwagę pojemność butelki.
Cena: 4,59 zł/Centrum Edukacji Browarniczej Piotrków
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spam i umieszczanie linków zabronione. Takie komentarze nie będą akceptowane.