czwartek, 30 lipca 2020

Žatecký 0,0% - bezalkoholowe - cz. 21

I mamy pierwszą puszeczkę. Napisy w języku czeskim wróżą dobrze. Aczkolwiek producent Carlsberg Polska już trochę mniej.



















Wygląd puszki oceniam bardzo pozytywnie, tym bardziej, że wyróżnia się dość mocno na rynku.
Kalorii nie za dużo, to plus. Akurat etykieta ze składem jest i po polsku, i po czesku, ale sfotografowałem tę drugą.

Piwo bezalkoholowe, pasteryzowane. Alk. 0.0% obj. Składniki: woda, słód jęczmienny, dwutlenek węgla, aromat, ekstrakt z chmielu, żatecki olejek chmielowy, chmiel.

Obracamy puszkę. Informacje typowo marketingowe bym rzekł. Już można było narysować jakąś mapę, gdzie Ci żateccy chmielarze mieszkają.



















Przyznam, że zawsze czeskie piwa bezalkoholowe takie zwyczajne w stylu lager były dla mnie wzorem, jeśli chodzi o takie napoje. Zawsze zazdrościłem naszym sąsiadom, że mają taki duży wybór.



















I przechodząc do meritum. Po otwarciu puszki unosi się bardzo przyjemny aromat chmielu pochodzący, jak skład podaje, głównie z olejku. Wydaje się, że jest do najbardziej nachmielone piwo z dotychczasowych propozycji. Piana dość obfita, szybko się jednak dziurawi. Kolor bursztynowy, bym rzekł, wyraźnie ciemniejszy niż w typowym lagerze, a zwłaszcza bezalkoholowym. Gdy jednak pociągnąłem łyka lub dwa - przyszło jednak rozczarowanie. Goryczki brak, kwaskowości też prawie brak, wysycenie raczej niskie - z czym do ludu, można rzecz kolokwialnie. Piwo jest do picia, a nie do wąchania. Krótko mówiąc - takie tam wodniste koncernowe nic specjalnego, ale ma dużo chmielu w aromacie. Całe marketingowe bajki o 650 latach można sobie włożyć... Zwłaszcza, że to oto piwo 0.0 powstało dopiero w tym roku.

Ocena ogólna: 4/10
Cena: 2.99 zł/Lidl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spam i umieszczanie linków zabronione. Takie komentarze nie będą akceptowane.